Wpis z mikrobloga

@TechnoBurroughs: @merengue: dyskusja o tym że liczba kibiców porównywalna, mimo że porównywalne są też ceny biletów i w obu ligach są małe miasta. W piłce przecież jest pełno Gliwic, Kielc, Płocków czy Lubinów, a we Wrocławiu więcej kibiców chodzi na żużel niż na piłkę kopaną.
  • Odpowiedz
@mybeer: obstawiam, że eklapą w Polsce interesuje się tyle samo ludzi co zużlem na świecie (poza Polską, Skandynawią, Anglią i Australią sport praktycznie nikomu nieznany) więc sława/hajs/zwałjakzwał jest większa.
  • Odpowiedz
@wezsepigulke: czyli krótko: nie ma żadnego znanego zużlowca. Już skoczkowie narciarscy są bardziej popularni w Polsce i na świecie niż żużlowcy. Przykre dla was, ale prawdziwe. Zawołam plusującego twoje wpisy @mybeer
  • Odpowiedz
@merengue: jeszcze nie poznałem Amerykanina który by mówił że baseball jest **jowy bo gra się w niego tylko w kilku krajach. Lubią ten sport i są z niego dumni, tak jak Polacy są dumni że mają najlepszych żużlowców i zarąbistą ligę.
  • Odpowiedz
@merengue: jeżeli ktoś ma mieć kompleksy to kibice piłki nożnej w Polsce, bo taki niski poziom, w tak dużym i bogatym kraju i z takim zainteresowaniem publiczności, to ewenement na skalę światową.
  • Odpowiedz
@mybeer: ale wiesz, że to co ty uważasz 99,9% tagu pilkanozna ma w dupie? Tylko mi sie chcialo odpisac na takie słabe "jestesmy tacy popularni, a wszyscy maja nas w dupie DLACZEGO?!"
  • Odpowiedz
@merengue: Ale to wlasnie fani kopanej maja bol zadka jak sie pokazuje liczby kibiców na stadionach żużlowych. Na jedno spotkanie przychodzi wiecej fanów żużla niż piłki. A jeszcze pare lat temu te proporcje znacznie sie roznily. Pamietam jak w gdańsku przychodziły nadkomplety po 20000 ludzi a na Lechie to max 3-4000.
  • Odpowiedz