Wpis z mikrobloga

Znalezione u koleżanki, która znalazła u swojej koleżanki na fejsie.
#rozaniecdogranic #religia #polska

"(...) Nie ma nic gorszego na świecie, niż katolicka modlitwa, katolickie obyczaje, katolicka więź. Codziennie w Polsce jakiś naćpany lewak rzyga w środku miasta na świeżo wybrukowany „unijnymi” środkami chodnik. Co roku celebryta przejeżdża staruszkę na przejściu, a znany piłkarz, ewentualnie aktor, molestuje sekretarki. Wszystko uchodzi i nic się nie dzieje, dopiero różaniec w dłoni Polaka wywołuje lawinę nienawiści.
Prawdziwy fenomen, bo przecież ten milion modlących się Polaków nikogo nie wysadził w powietrze, nikogo nie zgwałcił, nie pobił, nie sprzedał narkotyków. Po prostu stanęli sobie na otwartej przestrzeni i wypowiedzieli słowa, które są dla nich drogowskazem. Komu po tej modlitwie krowa zdechła, komu zrobił się wrzód na dupie, kto zapłacił więcej podatku i ilu było rannych? Nie ma się do czego przyczepić, to się w ramach tolerancji wylewa gnój na katolików. Za co? Za żywota, ściślej za katolicyzm. Gdyby Polacy masowo powtarzali dowolnie durne zdania, ot choćby: „szuru buru, kozie bobki”, bez wątpienia pokazałyby to wszystkie zachodnie telewizje i zachwytom nie byłoby końca. Pech chciał, że fenomen polega na katolickiej modlitwie (...)."
  • 8
  • Odpowiedz
Aha, czyli jeśli niektórym nie podoba się syndrom oblężanej twierdzy, jeśli istnieją inne idee (frakcję religijne, itp) gorsze w wybranych aspektach, wreszcie jeśli obywatelom nie podoba się sponsoring wydarzenia przez spółki skarbu państwa, to już morda w kubeł i krytyka jest niewłaściwa?
  • Odpowiedz
@CptBrit: Raz mówił, że to efekt nerwicy (bóg jako przeniesienie stosunku do ojca), a innym, że przeżycia religijne (rozpłynięcie oceaniczne) wynikają z doświadczeń prenatalnych. Dziś już chyba nikt nie traktuje tego poważnie.
  • Odpowiedz
@CptBrit: Owszem, prawdą jest, że istnieje zależność pomiędzy stosunkiem ojca do dziecka (surowy, łagodny), a późniejszym postrzeganiem boga (surowy, łagodny), ale nie tłumaczy się tego za pomocą jego wyjaśnień (że dziecko swoją złość na ojca, wynikającą z konkurencji o względy matki, wypiera w wyniku nacisków otoczenia, tworząc tym postać boga).
Freud to zasłużony klasyk, nawet inspirujący, ale jak dla mnie to tyle. Kreatywny seksista wszędzie widzący dominację tego popędu. Ot, fiksacja...
  • Odpowiedz
@zolwixx: dokładnie, więcej wiadomości i postów jest na temat wielkiego poczucia krzywdy z powodu hejtu, niż samego ataku na #rozaniecdogranic. Widocznie polscy katolicy już tak mają, że lubią się użalać nad sobą i eksponować to, jak bardzo niby są prześladowani.
  • Odpowiedz
@Zheta: ale ja jestem katolikiem i szczerze nie wiem kto promuje akcję i kto się o nią rzuca, a kto jeszcze pisze o tym, że inni się rzucają. i pierwsze słyszę o hejcie (poza dwoma skrinami z FB jakichś trolli) i nie wiem czy rzeczywiście coś jest na rzeczy, czy po prostu pismaki (w tym portalowi) piszą byle pisać.Proszę nie pisać, że lubimy użalać się nad sobą, bo mam wrażenie, że
  • Odpowiedz