Wpis z mikrobloga

@BongoBong: powiedzcie, że jesteście komunistami i nie będzie problemu. Ludzie i tak różnicy między tradycją bolszewicką a socjaldemokratyczną nie ogarną jeszcze długo. Bycie komunistą to nic złego, wręcz przeciwnie.
@fredo2: Ale oni komunistami nie są i wszelkie organizacje popierające radykalny antykapitalizm mogłyby się na nich obrazić.
@Lord6Infamous: Marks był krytykiem kapitalizmu i propagatorem przekazania pracownikom środków produkcji. Inspiracje z jego teorii brali różni ludzie i różne nurty. Po śmierci Marksa propagatorzy jego myśli często krytykowali działania Lenina i później Stalina. Teorie głoszone przez Lenina są kategoryzowane jako "Leninizm-Marksizm" bo po prostu była to wypaczona interpretacja idei Marksa. Marks postulował
@hasztag_andrzej: Prosisz mnie o dokładne streszczenie ustroju, którego sam nie popieram. Jestem jak Razemici socjaldemokratą. Natomiast całkowite obalenie kapitalizmu musiałoby faktycznie zacząć się od oddania kontroli nad firmami, sklepami, gospodarstwami w ręce pracowników. To samo tyczyłoby się przekazania mieszkań w ręce ich mieszkańców i przekształcenia wszystkich spółdzielni mieszkaniowe we wspólnoty mieszkańców, w których wszyscy mieszkańcy mają prawo głosu nad tym co się u nich dzieje. Jedni nazywają to "złodziejstwem", inni słusznie
@hasztag_andrzej: To jest wszystko pisane w skrócie i pewnie z jakimiś błędami, więc najlepiej o założenia socjalizmu, komunizmu, czy anarchizmu pytaj komunistów, socjalistów i anarchistów. Jesteś w internecie. Źródeł masz pełno. Tylko warto odpowiedzi szukać u źródeł, a nie w wypaczonych opisach przedstawianych przez krytyków (chociaż każdy pogląd i każdą teorię powinno się później skonfrontować z jej krytyką)
@lowca_chomikow: Tylko nie rozumiem, jak w PRAKTYCE pracownicy mieliby zarządzać fabryką i mieć ją w swojej własności. Rozumiem, że kompetencje są różne, więc wtedy wobec siebie wybrali by tych, którzy lepiej są w stanie zarządzać tą firmą, a ci, którzy lepiej znają się na produkcji, dalej by się zajmowali produkcją. Tych, co zajmują się zarządzaniem i są w tym dobrzy jest mniej, więc siłą rzeczy płacili by im pewnie więcej. No
@hasztag_andrzej: W dużym skrócie i z przymróżeniem oka różniłoby się tym, że nie ma szefa. Ja to rozumiem mniej więcej tak jakby każdy pracownik fabryki niezależnie od stanowiska dostał jedną "akcję" tej fabryki i później oni decydują o wszystkim razem. Nie ma rady nadzorczej która odczuje, że opłaca im się zwolnić dużą część pracowników i wyjechać z kraju, bo akcjonariusze albo prezes, którzy zarabiają kilkadziesiąt razy więcej niż pracownicy zarobią na
@lowca_chomikow: a Razem nie ma w dalekich planach zniesienia kapitalizmu? Jako pewnego celu? Aż się przykro robi. Akceptacja kapitalizmu i możliwości reformy w jego ramach to większa utopia niż komunizm. Może kiedyś było na to miejsce, ale dzisiaj wiadomo, że nie. To pokazuje jak słaba jest dzisiaj lewica. 100 lat temu nawet SPD choć reformistyczna to była antykapitalistyczna. Dzisiaj w zasadzie sił antykapitalistycznych prawie nie ma. To jest katastrofa.
@lowca_chomikow: Zapominasz tutaj o tym, że tworzenie się liderów w grupie jest procesem zupełnie naturalnym. A fabryka nie może być zarządzana przez niewykwalifikowanych pracowników. Jeżeli o każdej #!$%@? będzie musiało zadecydować kworum, to mamy powolne wydawanie decyzji. Jeżeli konkurencja wymusi np większą automatyzacje, przez co częśc ludzi zarobi więcej, ale część trzeba będzie zwolnić, to jak zagłosuje większość? Wszystko sprowadza się do tego, że dobre wyniki firmy przekładają się na dobre
I jak w praktyce mogłoby wyglądać to "oddanie robotnikom środków produkcji"?


@hasztag_andrzej: Widziałeś kiedyś, jak funkcjonuje jakakolwiek spółdzielnia? Np. takie firmy jak Muszynianka czy Piwniczanka (produkuja wody mineralne), albo spółdzielnie mleczarskie?
No to wiesz jak miałoby wygladać.
A jak nie widziałes to zobacz :)
Jeżeli konkurencja wymusi np większą automatyzacje, przez co częśc ludzi zarobi więcej, ale część trzeba będzie zwolnić, to jak zagłosuje większość?


@hasztag_andrzej: Właśnie m.in. dokładnie te spółdzielnie, o których pisałem, stawały przed takimi właśnie problemami. Czy wprowadzić zmiany, w wyniku których można by zarobić więcej, ale część ludzi musiałby stracić pracę, czy zostać przy obecnym poziomie zarobków, ale za to nikogo nie zwalniać. Wygrywała druga opcja :)
A firmy funkcjonują i
@hasztag_andrzej: Załóżmy, ze 1% osób na swiecie nie jest głodnych, a 99% jest. Skoro istnieją ludzie, którzy nie sa głodni, to po co walczyć z problemem głodu? Tak mniej więcej wyglada Twoje rozumowanie z tego komentarza.
Zdecydowana wiekszośc firm nie wyglada w ten sposób. W zdecydowanej wiekszości firm panuje niemal dziewietnastowieczny wyzysk pracowników.
Ruch spółdzielczy, przynajmniej w Polsce, został praktycznie zniszczony (mimo bogatych tradycji z II RP). Tak naprawdę dokładnie taki