Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej mirki i mirabelki. Muszę się pozbyć syfu z siebie, bo aż mnie dusi, że nie mam z kim szczerze pogadać. Jestem #przegrywem, bo nie mogę z własnego bagna. Jeszcze parę lat i 3 dekada wybije na karku, nic nie osiągając w życiu. Każdego dnia próbuje się pozbierać, zrobić krok do przodu, ale #!$%@? #prokrastynacja psuje mi plany. Do tego czuję że wraca mi uśpiona depresja, którą mam już od 7 lat. Dzieciństwo miałem paskudne przez ojca, który tylko potrafił porównywać do innych (choć sam jest wielkim hipokrytą) i ubliżać wyzywając od najgorszych (nie wiem jak można nazywać własne dzieci #!$%@?). Nie zabrakło też #!$%@?, aż "skóra na dupie pękała" za dziecięce błędy. Jedyny jego argument, aby wytłumaczyć mi i mojemu rodzeństwu nasze złe postępowanie, zamiast porozmawiać z nami. Zero empatii i miłości do własnych dzieci. Dla mnie takie metody wychowawcze są stosowane przez #!$%@?ów, którzy powinni stracić prawa rodzicielskie. Od własnej rodziny wolał tylko mieć towarzystwo do imprezowania i #!$%@?ć się jak prosie.

Teraz to przybrało już obraz patologii, potrafi się #!$%@?ć w tygodniu (jest cholerykiem więc niewiele mu potrzeba), ogląda #!$%@? szpital i trudne sprawy (coraz bardziej ma przeprany mózg) i #!$%@? się do wszystkiego, a to za sprawą, że zmarła mu żona na raka. Został z piątką dzieci i w tym wszystkim jest on najbardziej poszkodowany.
Zawsze próbowałem zająć się rodziną, bo mam 16 - letniego brata, i 10 - letnią siostrę. Stary nie nadaję się na opiekuna z każdym rokiem, niszczy tylko dzieciakom psychikę. My - jako rodzeństwo musimy się sobą zająć. Jedyny jego plus to że jeszcze utrzymuje rodzinę.

Nie cierpię go, bo przez niego straciłem pewność siebie, miałem/mam depresję, nie potrafię się skoncentrować, mam nerwicę czy poprawnie się komunikować z ludźmi. Sorry, ze pisze o nim ale #!$%@? nie mogę przeboleć jego istnienia w moim życiu. Nie oczekuję od życia dziewczyny czy wielkiego majątku. Chciałbym tylko skończyć studia ( pracowałem za granicą i tam była również patologiczna atmosfera, dlatego wróciłem i postanowiłem zdobyć wykształcenie), znaleźć prace z mieszkaniem i zabrać z tego #!$%@? rodzeństwo. Może też to nie jego wina, ale zawsze miałem słaby charakter niż 2 mojego starszego rodzeństwa. Jestem za bardzo emocjonalny, czego w sobie nienawidzę - to słaba cecha. Chciałem tylko aby moja rodzina się wspierała, ale również przejęła tego rodzinnego #!$%@?.

Próbuję tylko, żyć nadzieją że w końcu będę prał do przodu i nie być odrobinę podobny do ojca. To tyle żali z dupy...

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 5
@AnonimoweMirkoWyznania: wszystko super, to czemu nie pójdziesz do pracy, nawet najprostszej, na magazynie i nie zaczniesz odkładać? Jeśli Cię nie stać na mieszkanie w mieście (o ile w nim mieszkasz) to wyprowadź się na obrzeża, ceny mieszkać będą tańsze. Dojeżdżaj do pracy busem czy pociągiem. Zabierz ze sobą rodzeństwo i tułaj.