Wpis z mikrobloga

Być może kiedyś, pewna dziewczyna przeczyta ten wpis, bo już raz mi mówiła, że czytała to co tu pisałem.

Dałaś mi życie, dałaś mi je od nowa, takie lepsze, takie w Twojej aranżacji, takie dla ciebie. Te 2 miesiące były jak z bajki. Zrobiliśmy razem tyle zwykłych, ale dzięki Tobie - tak cudownych rzeczy...

Ja ciebie przepraszam za to jaki byłem czy jaki jestem. Nie dałaś szansy na zrozumienie tego, na zmianę. Chciałbym, byś spróbowała zrozumieć, że może nam być dobrze razem. Żebyś się nie bała zaryzykować, zrobić to co mówiłaś, czyli pomóc mi i dzięki temu sobie dać szansę na szczęście z kimś, kto by cię zawsze szanował i dalej szanuje, mimo tak brutalnego pożegnania. Jeśli coś Ci nie pasuje, to przecież dla ciebie mogę się zmienić, być lepszym...

Sama mówiłaś, że warto zaryzykować...

Jakbyś tylko mi pokazała, że chcesz,powiedziałabyś "zostań", to bym został, nigdzie nie wyjeżdżał przez najbliższy czas. Zostałbym dla nas, bo widziałem w tym przyszłość.

Cokolwiek nie zrobiłem, to w trosce o Ciebie i chyba to wiesz... jeśli Ci nie pasowało, to mogliśmy porozmawiać na spokojnie następnym razem, a nie psuć to, co było tak wspaniałe...
  • 16
@boltzman: Specjalnie założyłem tutaj konto żeby napisać parę słów. Widziałem wczoraj Twój wpis, dzisiaj ponownie widzę wpis o tej dziewczynie na mirko i chciałbym żebyś zrozumiał pewną rzecz - czasami po prostu nie wychodzi. Tak się zdarza, trzeba się z tym pogodzić. 2 miesiące to naprawdę niewiele czasu, mój związek trwał tylko pół roku dłużej i wiem, jak mimo wszystko potrafi to boleć ale tak już jest. Trzeba się podnieść, zachować
@LordWilmore: Mam nadzieję, że nie jesteś nią i mój wpis własnie nie trafił do niej przez co mi teraz odpisuje tutaj zamiast normalnie.

Problem jest taki, że ona mnie zapewniała o swoim uczuciu, chęci pomocy i bycia razem jeszcze praktycznie dzień przed końcem, który mi zgotowała. Jak można tak potężnie i diametralnie to wszystko zmienić? Kłamała? Oszukiwała? Nie wiedziała co mówi? Jest niedojrzała uczuciowo?

Drugi zaś problem, to to, że jej
@boltzman: Zdecydowanie nie jestem nią, po prostu sam byłem w takiej sytuacji i wiem jak to jest, jak się człowiek czuje, zwłaszcza kiedy nie ma kogoś, kto by powiedział "słuchaj stary, wiem jakie to parszywe uczucie ale, wbrew pozorom, świat się nie skończył. Jeszcze trochę pocierpisz ale nauczysz się cieszyć tym co cię spotkało, nie będziesz miał już żalu, a za jakiś czas poznasz kogoś, przy kim odżyjesz". To co napisałeś
@LordWilmore: Teraz lepiej rozumiem. No spóbuję już tylko raz z nią złapać kontakt. Jak nie, to trudno. Choć wydaje się to absolutnie niemożliwe teraz. To jest okropne...
Nie wiem czy dam sobie z tym radę w najbliższym czasie. jestem od niej uzależniony.
ale dzięki za mądre słowa. Faktycznie, po takim zachowaniu można bać się że stanie się to znowu.
dzięki
@boltzman: Najważniejsze pytanie jakie powinieneś sobie zadać, to nie czy ją kochasz lub czujesz coś innego, lecz czy będziesz potrafił jej ponownie zaufać. Ja zrozumiałem to, dostrzegłem tą pułapkę, dopiero jak w nią wpadłem i okazało się, że nie umiałem, chociaż bardzo chciałem. Ten strach był paraliżujący, nie wiedziałem co mam robić, żeby nie odebrała tego jako moje negatywne zachowanie i pretekst do kolejnego rozstania. Doszło to do takiego momentu, w
@boltzman idź do psychiatry, bo będzie tylko gorzej. Pogadaj ze specjalistą i wyrzuć to z siebie. Widać że jesteś myślącym chłopakiem, ale trochę jeszcze niedojrzałym. Twoje opowieści o tym jak wyjątkowi byliście, albo że wystrugałeś jej tygryski... to mi wygląda na to, że zbierasz w sobie emocje od czasu jak ją poznałeś i zbierasz w dalszym ciągu. Musi ci ktoś pomóc znaleźć ujście tym myślom

Druga sprawa to nie pisz na mirko
@PomidorovaLova: trochę przesadzasz I robisz małą nadinterpretację heh.
Niektóre rzeczy faktycznie są wyjątkowe, bo gdyby tak nie było to w życiu bym z nią nie był. Z mojego punktu widzenia ona była fantastyczna. Idealnie dopasowana do mnie, co jest totalnym przypadkiem.

Zrobiłem tygryski bo chciałem coś jej dać. Mogłem kupić kwiaty, mogłem zrobić coś od siebie. Być może zbieram emocje, ale czy to cis złego? Wiem, że teraz przez to jest