Wpis z mikrobloga

Co te dzieci, to ja nawet nie…( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jechałam dzisiaj autobusem, a obok mnie stała matka z dwójką dzieci (na oko 10 – 13 lat). Rozmawiali trochę zbyt głośno, co zresztą zauważyłam nie tylko ja. Jakaś kobieta zapytała, czy mogą rozmawiać ciszej, a typowa „madka polka” wydarła się na babkę, jak śmie zwracać uwagę dzieciom!!!! (przypominam - dzieci już ewidentnie w wieku szkolnym). Na to wszystko odezwał się syn madki, który ją upomniał, żeby się tak nie zachowywała w autobusie i że nic się nie stało. Madka próbowała jeszcze z nim dyskutować, ale to, co młody odpalił na samym końcu, zasługuje na medal (dialog wyglądał mniej więcej tak):

S: Ty zawsze szukasz okazji, żeby się przyczepić.
M: Przestań zwracać mi uwagę, bo zaraz wysiądę.
S: A wysiadaj sobie, lepiej dla mnie.

Wysiedli na tym samym przystanku co ja. Madka odeszła od dzieci i obrażona szła w odległości 1 m od nich. Swoją drogą, co te kobiety mają w głowach, żeby obrażać się na własne dzieci xD Jeszcze będą ludzie z tego chłopaka :D

#logikarozowychpaskow #heheszki
  • 19
@Catttana: Ja miałem kiedyś lepszą akcję :) Siedziałem sobie na ławeczkach w Ikei czekając na żonę gdy podeszła obok mnie matka z córką (ok.8-9 lat). Dziecko poprawiało sobie buta a mama tylko stała. W pewnym momencie mała puściła głośnego bąka :) Ja kamienna twarz :) a mamusia w tym momencie: Nie znam cie! I obróciła się na pięcie i szybko odeszła. Mina małej była genialna :) Czerwona ze wstydu, wielkie oczy
@Catttana: Tak to jest, kiedy dzieci są tylko narzędziem do zdobycia męża i wysokich alimentów w przypadku rozwodu. Dzieci mają być polisą dla madki, a nie dziećmi.

@1Jurko: Moja córka, odkąd poszła do przedszkola,a głupie poczucie humoru. Śmieszą ją "pierdziochy".
To moje dziecko i często śmiejemy się z tego razem.
Nie ma sensu zawstydzać dziecka, choćby nie wiem co zrobiło. Takie zachowanie prowadzi do tego, że z czasem zacznie się
@Catttana: No cóż, wiele dzieci przerasta znacznie inteligencją swoje matki i to widać. Mimo to są zależne od fochów mamusi, bo przecież same się nie wykarmią. Ile razy widziałam bystrego dzieciaka, który był tłamszony przez durną matkę. Jak ktoś mi mówi, że kobiety lepiej się nadają do wychowywania dzieci, to mnie zawsze śmiech ogarnia. Lepiej się nadają do obsługi niemowlaka, która nie wymaga zbyt dużego myślenia i budowanie z nim więzi
@Shanny: Spoko, tylko jest jeden mały problem - jako takie współczesne postrzeganie dziecka jako dziecka ukształtowało się dopiero w XIX wieku. Zaś wychowywanie przeciętnego dziecka w czasach starożytnych, średniowiecznych czy nowożytnych (mniej więcej do XIX wieku) polegało na tym, że wpierw wychowywało się z matką i pomagało jej, a jak już lekko podrosło (czyli no 10/11 lat) szło pracować np na polu - i tak wyglądało wychowanie. To tak odnośnie tych
@Catttana: Dawniej dzieci wychowywało społeczeństwo. Każdy sąsiad czy przechodzień mógł ci zwrócić uwagę jak narozrabiałeś a jak się dowiedzieli rodzice to jeszcze poprawili. A teraz? Spróbuj się odezwać do gówniaka to zaraz przyleci z ojcem czy matką z pretensjami że jak ty masz czelność zaczepiać jego dzieci i jeszcze ty oberwiesz.
@Shanny: Zgadzam się z Tobą w pełni. Od siebie dodałby, że wiele dzieciaków zostało zniszczonych przez własne matki.

Problem z udziałem ojców w życiu dzieci polega na tym, że w przypadku rozwodu, one zawsze mają być z metkami. Ojcu sąd ustala kontakty z dzieckiem na poziomie paru godzin w tygodniu, uniemożliwia realny wpływ na jego życie i decydowanie o jego sprawach z obciążając przy tym wysokimi alimentami.

Jestem w temacie i