Wpis z mikrobloga

Robert Gwiazdowski upadł chyba na głowę. Jego tekst jest przedmiotem tego znaleziska. Pan mecenas stwierdza... że dyktatura Antonio Salazara była liberalna:

Autorytaryzm akceptuje rozdział państwa i społeczeństwa i zachowanie pluralizmu życia społecznego. Kult autorytetu i wodza dotyczy sfery politycznej a nie społecznej, obyczajowej czy gospodarczej. Dlatego autorytarne rządy polityczne mogły się łączyć z etatyzmem gospodarczym (jak w Polsce po roku 1926), ale mogły być także… liberalne (jak dyktatura Salazara w Portugalii w okresie międzywojennym.


Warto jednak zobaczyć, jak bardzo liberalny był portugalski korporacjonista, dość popularny wśród niektórych polskich konserwatystów. Program gospodarczy Salazara był esencją etatyzmu autorytarnej prawicy. Portugalczyk dochodząc w latach 30. do władzy postanowił stworzyć system hybrydowy (tzw. "Nowe Państwo"), ale jednoznacznie antyliberalny. Krótka charakterystyka sojusznika ideowego Salazara, Rolao Preto. Za histmagiem:

Preto chciał stworzyć doktrynę synkretyczną – portugalski faszyzm; połączyć prawicowy nacjonalizm z socjalistycznym projektem społecznym. Silne państwo oparte o korporacje zawodowe miało stanowić siłę, która przeciwstawi się kapitalizmowi i pozwoli zbudować zjednoczony naród pod berłem króla – monarchy robotników. Władcy, który sprawując dyktatorskie rządy obali kapitalizm, doprowadzi do utworzenia państwa solidarnego, nacjonalistycznego i korporacyjnego.

Dyktatury nie położył kryzys. Artykuł z Uniwersytetu Łódzkiego:

Dzięki reformie administracji usprawniono system wdrażania decyzji rządu. Aby pobudzić gospodarkę, wdrożono system robót publicznych. Ich efektem był rozwój sieci drogowej i budowa mostów. W ramach tzw. Planu Stulecia zwiększono liczbę szkół, ograniczając w ten sposób analfabetyzm.

Ze strony Polskiego Radia, gdzie zamieszczono podcast o tej ciekawej postaci:

Salazar od młodości pozostawał pod wpływem ruchu ideologicznego o tendencji prawicowo-nacjonalistycznej, który występował przeciwko ideom Rewolucji Francuskiej. Zwalczając liberalizm polityczny i ekonomiczny, kwestionował takie pojęcia jak postęp, wolność jednostki, władza ludu i pozytywizm. Salazar przez cztery lata powiększał zakres swojej władzy, by w 1932 roku zostać premierem, a w praktyce dyktatorem. Jednocześnie stopniowymi reformami przygotowywał grunt pod wymarzony ustrój społeczny, który nazwał Estado Novo – Nowe Państwo.

Tak oto korporacyjny utopista-planista gwałcący wolność jednostki na każdym kroku i organizujący przymusowe roboty publiczne stał się liberałem. O ile nie spodziewam się niczego dobrego po Piotrze Zychowiczu, który po prostu zbija kapitał na prowokacjach historycznych, o tyle nie sądziłem, że Robert Gwiazdowski może pisać podobne brednie.

Jakiś czas temu pisałem o bardzo niebezpiecznej tendencji, jaką jest zawłaszczanie przez prawicę liberalizmu oraz pojęcia wolności. Wtedy wolnościowcem okazał się ku mojemu osłupieniu Marian Kowalski, dziś Robert Gwiazdowski uznał za liberalną jawnie korporacyjną dyktaturę, czekam na moment ogłoszenia Franco wolnościowcem. Fałszowania historii ciąg dalszy, choć cieszy fakt, że "Do rzeczy" bardzo oberwało się na FB.

#neuropa #4konserwy #socdem
  • 2
  • Odpowiedz
@Strain: W cytacie był, ale z tą jego częścią moim zdaniem nie było większego sensu polemizować, bo dyktatury południowoamerykańskie lub środkowoamerykańskie jak Pinocheta, Somozy czy Videli faktycznie były liberalne gospodarczo i z tego zarzutu łatwo byłoby się wybronić. Ale Salazar to już typowa faszystowska trzecia droga.
  • Odpowiedz