Wpis z mikrobloga

Narodowcy z Podlasia skazani za zadymę na festynie mniejszości białoruskiej. Na wcześniejszym etapie w sprawie skazanych interweniował miejscowy poseł Kukiz'15 Andruszkiewicz.

Część ze skazanych jest powiązana z głośnym marszem ku czi wyklętych i Burego w Hajnówce (na którym był wspomniany poseł Kukiz'15 i dodał nawet zdjęce za stodołą rodziny ofiary Burego), który skutkował listem białoruskich parlamentarzystów oczekujących potępienia go.

Skazano m.innymi dwie kobiety - matkę i siostrę Damian P. który ma już wyrok za zajście podczas którego wykrzykiwał m.innymi „Polska dla Polaków! My ich załatwimy, jak nie, to powróci Hitlerjugend i oni to zrobią".
Część ze skazanych nie przyznała się i uważa, że jest represjonowana za patriotyczną działanośc.

Przed sądem w Hajnówce (wydziałem zamiejscowym Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim) odpowiadało pięć osób: Mateusz G., Damian M., Daniel N. oraz dwie panie: Barbara P. i Elżbieta P. – znane m.in. z organizowania imprez narodowców, m.in. Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Wszyscy oskarżeni zostali uznani za winnych postawionych im zarzutów: znieważenia funkcjonariuszy, dopuszczenia się czynnej napaści na nich, kierowania wobec nich gróźb, zmuszania do zaniechania czynności służbowych i uszkodzenia ciała.

Na festynie Kupalle, organizowanym przez Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne w Polsce, 2 lipca 2016 roku bawiło się blisko 600 osób. Świadkowie powiedzieli nam o grupie około 20 agresywnie zachowujących się bardzo młodych ludzi, kiboli, przyjezdnych z Hajnówki. Zaczepiali miejscowych i turystów, obrażali, pytali np.: „Nie wiesz, chamie, kiedy było powstanie?", i obrzucali wulgaryzmami.

Ich agresja skupiła się na zabezpieczającej imprezę policji. Przed północą zaczepili patrol, 21-letni Daniel N. miał wykrzykiwać wyzwiska, więc został zatrzymany. Jego koledzy próbowali go odbić, krzyczeli: „mordercy”, napierali na radiowóz. Doszło do bijatyki. Oprócz nietrzeźwego Daniela N. na miejscu zostały zatrzymane dwie kobiety: 24-letnia Barbara P. (córka) i 47-letnia Elżbieta P. (matka). W kolejnych dniach zarzuty dostały dwie kolejne osoby: 21-letni Damian M. oraz 19-letni Mateusz G.


W trakcie procesu Barbara P., której zarzucono czynną napaść na policjanta (podrapanie paznokciami), utrzymywała, że jeden z policjantów wykręcił jej rękę i rzucił na samochód. Matka miała ruszyć jej na pomoc. Elżbieta P. tłumaczyła, że policja ma wobec jej rodziny jakieś urazy, być może z powodu „lokalnych działań patriotycznych”.

Tylko jeden z oskarżonych nie kwestionował ustaleń śledztwa i dobrowolnie poddał się karze. Mateusz G. uderzył policjanta w twarz, w wyniku czego funkcjonariusz doznał 11-procentowego uszczerbku na zdrowiu (m.in. stracił zdolność wyraźnego widzenia). Pełnomocnik policjanta domagał się w procesie 25 tys. zł zadośćuczynienia.

Sąd ogłosił wyrok w poniedziałek (21.08). Orzekł mniej, bo 10 tys. zł zadośćuczynienia, a do tego karę 1 roku pozbawienia wolności. Mateusz G. poniesie najsurowsze konsekwencje.


Dwaj współoskarżeni zostali skazani na prace społeczne: Daniel N. na 1 rok ograniczenia wolności polegającej na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społecznej w wymiarze 40 godzin w stosunku miesięcznym, a Damian M. – 1 roku i 2 miesięcy. Muszą też zapłacić na rzecz pokrzywdzonych po 500 zł zadośćuczynienia.

Rodziny P. kłopoty z prawem

Młodzi mężczyźni znani są policji jako sprawcy wykroczeń, a sami określają siebie „narodowcami”. Związani są z Narodową Hajnówką i Dawidem P., który działał w stowarzyszeniu kibiców Dzieci Białegostoku, ale ma też bogatą kartotekę kryminalną. Na koncie m.in. wyrok za rozróbę po meczu Jagiellonii. Został też skazany na prace społeczne m.in. za krzyczenie w 2012 roku, po obchodach Święta Konstytucji: „Polska dla Polaków! My ich załatwimy, jak nie, to powróci Hitlerjugend i oni to zrobią". Był też zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego w związku ze śledztwem dotyczącym gangu skinów-kiboli. Na nim i kilku kolegach z Hajnówki ciążą zarzuty udziału w pobiciach o charakterze chuligańskim.

Skazane w pierwszej instancji za zamieszki na Kupale kobiety to jego rodzina – matka i siostra.

Starsza z pań, Elżbieta P., została skazana na karę 1000 zł grzywny i 300 zł zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonego.

Natomiast wobec młodszej, Barbary P. hajnowski sąd orzekł obowiązek zadośćuczynienia za doznaną przez pokrzywdzonego krzywdę poprzez zapłatę na jego rzecz kwoty 1000 zł i karę 4 miesięcy pozbawienia wolności, bez zawieszenia.

– Nie wiem co kierowało sądem, ale na pewno będziemy wnosić o środek odwoławczy – apelację zapowiada mecenas Wojciech Wójcicki, który bronił Barbary P. Tłumaczy, że dla młodej osoby, która właśnie skończyła studia i podjęła pracę, taka kara więzienia bez warunkowego zawieszenia jest rażąco surowa i będzie negatywnie rzutować na jej życie.


źródło

#neuropa #4konserwy
  • 1