Wpis z mikrobloga

Kolejny dzień łowów ekstra pensji.
#wykopskubietotalizatora

Dzisiaj odwiedziłem kawałek dzielnicy Strzyża (Gdańsk). A nawiązując jeszcze do wczorajszej wypowiedzi, @Nutaharion oczywiście pierwsze co to bazowałem na Twojej mapce ;) mlotto posługuje się tylko nawigacyjnie oraz po drodze odwiedzam punkty, w których ukrycie pragnę dopaść świętego Graala jakim jest czerwona zdrapka, a nóż komuś gdzieś się zapodziała pomiędzy innymi ;D

Dla potomnych bądź innych poszukiwaczy zdrapek kilka notatek z odwiedzin:

1. Szymanowskiego żabka - kilka (4-5) żółtych z przedziałem 088951. Nie brałem.
2. Szymanowskiego 13 - punkt nie istnieje
3. Chrzanowskiego 24 - tylko paczka zielonych
4. Księdza Sychty - tylko kilka zielonych
5. Przystanek obok - Karola Lipińskiego, brak na mapie mLotto, wielki plik zielonych
6. Chopina 33b - nie ma tam kolektury
7. Punkt na skrzyżowaniu Wojska Polskiego z Al. Grunwaldzką. 13 żółtych z numerami 059154, wykupiłem. Została paczka zielonych. Brak punktu na mLotto.
8. Grunwaldzka 211 - punkt kiosku. Raczej zamknięte na amen. Zarosło juz zieleniną.

Zaczynam sądzić, że mapa z nałożonymi punktami lotto (istniejącymi i funkcjonującymi) jest bardziej aktualna u @Nutaharion niż w aplikacji tworzonej przez totalizator.

Dzisiaj pochwała należy się Pani z przedostatniego punktu lotto, które odwiedziłem (Strzyża). Nie tylko za to że była uprzejma ale za to, że pod moim nachalnym wypytywaniu o każdy kolor, czy może gdzieś się Pani nie zagubił inny żółty czy nawet czerwony, pokazała mi na monitorze stan liczbowy wszystkich zdrapek obecnie zarejestrowanych w swoim obiekcie ;) Co w ułamku sekundy rozchwytywałem się nad taką szybką weryfikacją to zaraz zacząłem przeklinać całą resztę oddziałów, to że czemu od razu nie sprawdzają na maszynach jaki stan zdrapek mają gdy pytam o konkretną a spędzają po kilka min grzebiąc w tych swoich pudełeczkach. Ale później doszło do mnie, że nie prowadzą tam przecież oddzielnych stanów na każdy kolor.

Wracając do tematu Pani ze sklepiku osiedlowego...co do "piątki" wykładam kasę na ladę ale Pani nadal nie kładzie mi tych kuponów tylko trzyma w dłoni. Pytam się czy wszystko ok? (Kasa się nie zgadza czy coś, sobie myśle?) Pani podsuwa bliżej dłoń i mówi..."proszę wziąć je do ręki!". Myśle wtf? Okazało się, że gdy ja liczyłem kasę to dwóch pijaczków zaczęło się kręcić za mną zaglądając mi perfidnie za ramię. Bardziej jej zależało na tym bym schował te kupony niż ta kasa, którą położyłem przed nią. Dodam, że miała miły ukraiński akcent ;)

Pod koniec dnia odwiedziłem też trzy punkty na Orunii Górnej.

1. Okulickiego. Tylko zielone. A pytając o to czy może ma jakąś żółtą "niezaczętą" to dostałem info, "że to co ma (otwarte) wchodzi jej w sprzedaż" cokolwiek to tam oznacza. Czyli pewnie nie otworzyła by nowej gdybym całej nie brał.
2. Krzemowa - Biedra - tylko zielone
3. Krzemowa - kawałek wyżej, jakiś osiedlowy sklep. hahah jakie oczy Pani wywaliła jak walnąłem jednym tchem swoja sekwencje poszukiwań ;D . Patrzyła jak na wariata. Miała 5 żółtych o numerach z przedziału 060607. Kupiłem.

W domu, od różowego dostałem jeszcze dwie ale już koloru zielonego ;)
Pobierz Jeremowicz - Kolejny dzień łowów ekstra pensji.
#wykopskubietotalizatora 

Dzisiaj od...
źródło: comment_1vAPoptRe7UsCNkmnm46eusXiO8zt95T.jpg
  • 8
Właśnie... @Nutaharion może wiesz co się dzieje z takimi zdrapkami w opuszczonych / zamkniętych kioskach i innych punktach gdzie oferowali je w sprzedaży? Nie jest to tak, że gdzieś tam leży wygrana bądź wróciło to do totalizatora a ten już tego nie wypuszcza do obiegu? I się z nas nabija ;>
@Jeremowicz: przeważnie wpychają je do najbardziej dochodowych kolektur własnych, np. takich w centrach handlowych.
Co do ciśnięcia beki to chyba tylko centrala w Warszawie wie gdzie jest wygrywająca zdrapka więc oddziały regionalne będą przerzucać wszystko między kolekturami by pozbyć się wszystkiego i koniec końców nic nie oddać do utylizacji. Dzięki temu będą mieli wyższe wyniki sprzedażowe.
@Jeremowicz: W poniedziałki zawsze puszczam dużego na cały tydzień, więc kupuje też zdrapki za 50-100 zł.
Kupiłem 12 żółtych za 60 zeta, wydrapałem 5 zł. Już dawno nie miałem takiego gówna w zdrapkach. Zawsze kupowałem takie za 10-20 zł i prawie zawsze odzyskiwałem wydaną kase, a przeważnie wygrywałem więcej, a te EP, to jakaś porażka.
@zpue: może poniedziałek to najgorszy dzień do zdrapywania EP? Bo zakupione były w trzech różnych miejscach. Po prostu trzeba mieć zajebiste szczęście żeby tak c***owo trafić.
PS. Długo już ciągniesz dużego lotka? Jakieś wysokie wygrane?
Mi ciągle max 3 liczby. A w plusie do tej pory nic, a tez gram tak, że na tydzień wrzucam lotto z plusem, mini lotto i ekstra pensje.