Wpis z mikrobloga

Siema Mirki,
Od razu po studiach rzuciłem się do pracy, o dziwo udało się w zawodzie dostać prace ale cóż...
Mam umowę na okres próbny, a szczerze mam już ochotę walić wypowiedzenie i wyjść z tego przybytku bo cholera go wie czy to korpo czy januszex.
Problem polega na tym, że część kadr poszła na urlop a, że nie ma kto ich zastępować to walili mnie w całe to ich gówno. Codziennie dostaję zjebki, że czegoś nie zrobiłem, tamtego nie zrobiłem chociaż mam od #!$%@? swojej pracy plus, że się uczę jak to działa wszystko to mam po prostu dość tej roboty i codziennie myślę o wypowiedzeniu. Najgorzej, że chce mi się pracować, wstawać rano itp. ale po prostu nie wytrzymuję tego tempa.
Gadałem z znajomymi co robią w tej samej branży to się dziwią, że mam taki #!$%@?, żebym może zwolnił czy coś ale się nie da bo jak zwolnię to dostaję #!$%@?, że za wolno pracuję.

Sroki Mirasy za moje gorzkie żale, może ktoś doradzi czy #!$%@?ć robotę czy jednak zacisnąć zwieracze i mieć nadzieję że będzie lepiej.
#pracbaza
  • 5
@Navenowski: Po #!$%@? pracować w miejscu które Ci nie odpowiada? Jeśli nie masz zobowiązań finansowych, to #!$%@? tą pracę i szukaj czegoś innego, prędzej czy później i tak stamtąd odejdziesz, szkoda czasu i zdrowia
@robertx No właśnie nie mam. Właśnie kminię, że jak się nic nie zmieni to po okresie próbny wypieprzam, żeby mieć te chociaż 3 miechy w CV. Do tego zrytą banię mam bo kminię, że pracy nie znajdę a trochę strzał w 10 z tą robotą jest, bo nie dość, że nikłe doświadczenie, to praca w zawodzie plus od razu po studiach.