Wpis z mikrobloga

@Perfidny: na chwilę obecną smaruję kremem, żeby mnie nie swędziało ( ͡° ͜ʖ ͡°), przez miesiąc zero basenu oraz opalania (krem z filtrem na łapę leci na każde słońce), a dalej nie mam pojęcia - kiedyś pewnie się go odświeży, technika jest teraz taka, że się nie rozlewają - zobaczymy. Mój drugi tatuaż, ale teraz chociaż wiem że ja to ja ;)
  • Odpowiedz
@Wypok2: obecnie przez pracę jestem mocno spięty terminowo (ciągle jakieś wyloty/wyjazdy) więc po prostu odezwałem się przez fanpage do studia i dogadałem się. Te dwie sesje miałem rozbite co miesiąc, kolejny projekt leci również za miesiąc. Dużo zależy od artysty i jego terminów, ale lato to akurat sezon ogórkowy u tatuażystów. Jeśli w ogóle się zastanawiasz to z reguły daj sobie dwa-trzy miesiące, że możesz czekać na termin. Często wystarczy po
  • Odpowiedz
@Perfidny: folia leci tylko przez pierwsze trzy-cztery dni żeby zabezpieczyć ranę. Dalej tylko smaruję, po pierwszej sesji przestałem po dwóch tygodniach (dużo zależy od tego jak mocno ktoś Cię dziara).
  • Odpowiedz
@Perfidny: powiem Ci, że "u Violi nie boli" i się z tym zgadzam :D. Zapomniałem po pierwszej sesji jakie to uczucie ale czas mi niemiłosiernie szybko zleciał. Wszystko zależy od miejsca i od artysty, a z tego co mi opowiadała to są i tacy którzy dosłownie KROJĄ :D
  • Odpowiedz
@madziaa: pokaż swoje! niby tylko pół roku oczekiwania, ale sam się boję, że na tej dziarze nie przestanę :P, cisnę jak tylko miałem w planie i jak mi czas pozwala :)
  • Odpowiedz