Wpis z mikrobloga

@pieetka: Niedawno spore wrażenie na mnie wywołał koreański "Castaway on the Moon" (to coś lekkiego z romantyczno-komediowym podejściem). Z koreańskich oczywiście polecam na poważnie "Old boy" i całą trylogie zemsty Chan-wook Parka.
Zgadzam się również z @tomosano, "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna" to prawdopodobnie jeden z moich najbardziej ulubionych (szczególnie za sutra serca i całokształt ^^).
Ostatecznie z czystym sercem można obejrzeć filmy Kurosawy (szczególnie te czarno-białe), np. Rashomon,