Wpis z mikrobloga

Awansowałem. Dwa tygodnie temu zostałem zaproszony do ' pokoju opeer', w którym to dwójka właścicieli firmy rozmawia zazwyczaj o popełnianych przez pracowników błędach. Czasem dywagują między sobą, niekiedy zaś zapraszają zainteresowanych i w sposób uprzejmy i dobitny informują, że przez twoją [opieszałość/ spóźnialstwo/ idiotyczne decyzje/ za długie przerwy śniadaniowe/ oddawanie moczu akurat kiedy trzeba odebrać telefon od klienta/ krótką pamięć/ płaskostopie] spłonęło sześć hektarów lasu i zeszło przeszło dziewięć lawin błotnych. Jasne tej...
-Całe szczęście, że marek zrestartował serwer, bo chyba nie wzeszłoby dziś słońce. Tego chcesz, powiedz, czy to było twoim celem? I kto trzymał ci włosy, kiedy obrzygiwałeś swoją niekompetencją muszlę firmowych obowiązków, co?
-NIE, jaśNIEpaNIE. Jan.
-O proszę, a więc to stażysta dorzucił do klastra kilka procków ze swojego projektu, kiedy nieudolnie próbowałeś zminimalizować straty, prawie powodując bakterią/zarazem desynchronizację wszystkiego co kiedykolwiek istniało w tym wszechświecie.

Tydzień temu zaczęło się dziać w firmie coś dziwnego. Narysowany przez córkę jednego z kolegów szprot w sosie pomidorowym został wybrany pracownikiem miesiąca. A co na to ala? "Należało mu się". Tłumaczę jak krowie pogotowie, że ta kreska to jest jakieś nieporozumienie, że nic ze sobą nie niesie i równie dobrze można by go ulepić na ślinę z papieru toaletowego, ale nie. Czepiam się tylko. Tylko się czepiam. Każdego kolejnego dnia tylko się czepiam, żeby ławica tych skurczybyków nie pociągnęła mnie znów na dno jak to drzewiej się przecież zdarzało. Przecież zdarzało. Nadal zdarza.

No ale nic to. Klaskałem razem z resztą, kiedy ten bazgrany-chyba-stopą pajac odbierał dodatkową porcję darmowych porannych i piątkowych jabłek od prezesa bez kciuka i jego żony z mężem bez kciuka.

polecam inne:

https://drzewaelektryczne.wordpress.com/
#drzewaelektryczne #tworczoscwlasna #zalesie
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach