Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Strasznie mi to na sercu leży i muszę to gdzieś wreszcie zostawić. Sam nie wiem czy to normalne, czy żałosne z mojej strony, czy też nie jestem jakiś dziwny. Chodzi o moją byłą dziewczynę, poznaliśmy się na początku zeszłego roku. Przez kilka miesięcy typowo związek mocno, sielanka, motylki w brzuchu, ale jak się potem okazało, tylko z mojej strony. Zdradzała mnie najbardziej perfidnie jak się tylko dało, a każde jej słowo to było kłamstwo. Ufałem jej bezgranicznie, a ona przyprawiała mi rogi na każdym kroku. Na naszym ostatnim spotkaniu, miała nas praktycznie umówionych bezpośrednio po sobie. Kiedy to wszystko wyszło, bo ja zacząłem układać sobie po kolei fakty, a ona się przyznała, nie mogłem uwierzyć w to jak byłem głupi i w to jak dobrym kłamcą ona była. Co najlepsze starała się utrzymać kontakt z nami dwoma do samego końca i co gorsze ja głupi go nie urwałem, bo miałem wrażenie, że to tylko jakiś zły sen, marzyłem tylko, aby wszystko wróciło do normy. Na początku nawet do mnie nie docierało co się stało, ale kiedy usłyszałem, że swoim znajomym opowiadała, że nas związek to był taki niezbyt poważny i tylko tak o, a mi mówiła coś zgoła odmiennego, to w towarzystwie kiedy słyszałem coś takiego, traciłem resztki wszystkich sił, żeby udawać spokój i że wcale mnie to nie rusza, a we wnętrzu płakałem niemiłosiernie i wybierałem już metodę zabrania sobie życia. Mało, że mnie zdradziła, wykorzystała, to jeszcze straciłem kompletnie godność. Obdarła mnie ze wszystkiego, jakiś dobry miesiąc spędziłem w amoku i totalnej depresji, aż potem zdecydowałem się na pójście do psychiatry po psychotropy, bo nie widziałem dla siebie innego ratunku. Brałem je dość krótko, kiedy uświadomiłem sobie jak na mnie oddziałują, stwierdziłem, że wcale nie są mi potrzebne. Aktualnie jestem w dłuższym szczęśliwym związku, ale niedawno zobaczyłem ją z kimś na mieście. Wszystkie myśli wróciły na nowo, a ja przejmuję się jak głupi jakąś dziwką, która miała mnie za nic. Powiem więcej, chyba oddałbym wszystko, żeby znowu przy niej być, to z mojej strony była taka pierwsza absolutna miłość, ale jej jedynym skutkiem było to, że mało, że znienawidziłem ją, to jeszcze straciłem zaufanie i wiarę we wszystkich ludzi wokół. I tak teraz siedzę i analizuję to wszystko na nowo i depresja mocno. Jestem normalny czy może czas się leczyć?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: dope
  • 7
Na naszym ostatnim spotkaniu, miała nas praktycznie umówionych bezpośrednio po sobie.


@AnonimoweMirkoWyznania: Tak to jest jak się zakochasz w divie z roksy. Zejdź na ziemię... Czym ty się przejmujesz w ogóle? Za czym tęsknisz za seksem? Czy za byciem rogaczem? Przecież powinieneś się cieszyć, że im szybciej to wyszło tym lepiej i dziękować losowi za takie szczęście. Znajdź sobie inną, a o tej myśl jak najgorzej. Samo przejdzie.
Anonimka: @AnonimoweMirkoWyznania: Też tak mam, pierwsza miłość, 6 lat związku, okazało się że mnie oszukuje, zdradza ze swoją ex, zostawił mnie bo ona była bliżej, a ja z racji na studia nie mogłam 1/2 roku spędzać na emigracji. Mimo to przez wiele miesięcy jeszcze próbował wrócić, a ja zerwałam kontakt. Minęło 2 lata a ja nadal się nie pozbierałam, mimo że wiem że nie mogłabym mu ufać, że jest kłamliwą
@AnonimoweMirkoWyznania: W sumie ja w związku z taką byłem 3 lata, w sumie wiedziałem że ona zdradza mnie więc i ja chodziłem na boku sobie z jakąś poflirtować czy to do łóżka ale uraz po tym pozostał i mimo rocznego zwiazku z dziewczyną której jestem wierny to jej nie ufam w tej kwestii i najlepiej bym monitorował na każdym kroku, ot uraz pozostał i nie zanosi się na to by zniknął...