Wpis z mikrobloga

@johanneskate1 możliwe. Pierwszy trening był podobny i w sumie odezwały się kolana. No i nie biegam na dystans tylko na czas, akurat tyle udało się pokonać w godzinke, w sumie sam jestem zdziwiony bo myślałem że z kondycją po 3 latach siedzenia na dupie będzie gorzej
@Zuchwaly_Pstronk: prędkość maksymalna prawdziwa? Na rolkach biegłeś? :)
Ja bym nie przesadzał z tempem, na początek próbuj się ograniczać do nieco szybszego truchtu - choćby Cię świerzbiło, nie przyspieszaj. Na prędkość przyjdzie czas, a kontuzje fajne nie są...
@Zuchwaly_Pstronk: to na tartanie było? Kto przyjął takie partactwo, 60m różnicy wysokości? xD
Spróbuj runkeepera, IMHO lepiej liczy a przy tym ma też przy wyświetleniu mapki opcję "fix GPS" gdzie eliminuje różne typowe glitche GPSa. I dobrze liczy wysokość.
@enron trening wygląda tak, że dobiegam do bieżni około 1km, biegam i powrót w ramach treningu, więc powiedzmy, że jest jakieś zróżnicowanie :P Wolę bieżnie od ulic bo ma elegancką powierzchnię i równy teren, właśnie z tych powodów nie przepadam za bieganiem po mieście. I jeszcze z trzeciej strony kiedyś biegałem na elektrycznej bieżni gapiąc się w ścianę - więc bieżnia na powietrzu wyd.aje się przy tum naprawdę mega ciekawa ( ͡
@Zuchwaly_Pstronk: ja najbliższą bieżnię mam ze 4km od siebie, ale muszę sprawdzić czy o 5 rano można na nią wejść :) W sumie na bieżni byłem raz w życiu, na teście coopera i nie było jakoś tragicznie...
Inna sprawa, że zamiast pchać się w miasto i zatrzymywać na przejściach i skrzyżowaniach wolę polecieć w stronę wiosek i wioseczek i podziwiać takie widoki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@enron: no i pięknie :) Ja niestety mieszkam w centrum aglomeracji śląskiej i wokół nie mam nic wartego uwagi. Mógłbym jeździć gdzieś dalej samochodem, ale szkoda mi czasu. Poza tym bałbym się nierówności i dziur, już raz sobie tak skręciłem kostkę. Jak mi się znudzi bieganie w kółko, to zacznę kombinowac
@Zuchwaly_Pstronk: no faktycznie, jak w centrum mieszkasz to ciężko coś wykombinować. Ja mam to szczęście mieszkać na obrzeżach miasta ;) Kiedyś też jeździłem nad pobliski zalew, ale potem poszedłem po rozum do głowy że zamiast 10 minut jechać, biec, 10 minut jechać z powrotem lepiej jest po prostu dobiec do tego zalewu i wrócić (szczęśliwie w okolicy nie mam niemal żadnych sterowanych przejść, a o 5 rano jest dość spokojny ruch).
@Zuchwaly_Pstronk: no to faktycznie słabo :) Ale fakt, bieżnia tartanowa to coś wspaniałego w porównaniu z elektryczną. Ta druga grozi nagłą śmiercią z nudów... Powyżej 30 minut mam ochotę wyć
@enron: próbowałem się skupiac na muzyce i gdzieś błądzić myślami, ale ten stoper na panelu przede mną nie dawał za wygraną i kończyło się to tak, że liczyłem każdą minutę... W sumie jak teraz pomyślę, to Horror :) A powiem Ci, że na tej co biegam teraz, czas szybciutko leci. Tym bardziej, że to uczęszczane miejsce, w sumie stadion, więc ciągle się coś dzieje. No i jak wspominałem, bywają widoki (