Wpis z mikrobloga

Ten uczuć kiedy chcesz obejrzeć anime z polskimi subami, a one okazują się tak #!$%@?, że ze słuchu jesteś w stanie wskazywać błędy, mimo, że twój japoński to nawet nie poziom podstawowy i znasz go tylko z anime xD
Ale najbardziej rakogenną praktyką (teraz już chyba wymarłą) w polskich napisach, jest adaptacja japońskich zwrotów grzecznościowych, chan to chan, a nie #!$%@? luffuś, ichiguś czy #!$%@? wie co jeszcze ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#anime
  • 39
  • Odpowiedz
@strumienzgor:
Ja jednak uważam, że niektóre rzeczy w anime powinny zostać niezmienne, nawet jeśli są to drobne elementy i nie zaburzają odbioru całości, po prostu uważam to za zbędną ingerencję, dodatkowo często brak w tym konsekwencji, bo adaptacja dotyczy tylko Chan i San/Sama a resztę zwrotów jak Kun, Senpai itd, się pomija.
  • Odpowiedz
@RatedR tyle że zostawianie sufiksów w polskim jest problematyczne, bo mamy przypadki, które je psują. Odmiana imienia z zostawionym sufiksem wygląda źle, samego sufiksu to już w ogóle tragedia. Dlatego niektórzy wolą się ich pozbyć.
  • Odpowiedz
@RatedR: no widzisz, tu w pełni popieram. Ciesz się że nie widziałeś polskich mang, tam to w zasadzie to samo co w fansubach.

Odmiana imienia z zostawionym sufiksem wygląda źle,


@Jendrej: nie ma sytuacji bez wyjścia. Nie zawsze musisz używać imienia jeśli bohater zwraca się do kogoś, można dać 'ciebie', 'jego' itd, Japończycy bardzo rzadko zwracają się do kogoś bez użycia imienia/ksywki/nazwiska, gdyż jest to zwyczajnie niegrzeczne (ale
  • Odpowiedz
Ten uczuć kiedy chcesz obejrzeć anime z polskimi subami


@RatedR:
Zdradzę ci mały sekret. Polscy tłumacze to w większości debile. Ale to już chyba zauważyłeś.

Do błędów tłumaczy dodam jeszcze... tłumaczenie angielskich fansubów. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tłumacz zamiast pobrać prawilną wersję z HorribleSubs(są to oficjalne napisy jakie lecą na Crunchydoll) biorą jakieś Comie czy inne fansuberskie gówno angielskie, które w większości robią gimbusy tylko angielskie. xD Wyobraź sobie gimbusa ledwo umiejącego japński, ktory próbuje to tłumaczyć, a potem siada do tych "napisów" kolejny polski gimbus i tłumaczy
  • Odpowiedz
Tłumacz zamiast pobrać prawilną wersję z HorribleSubs(są to oficjalne napisy jakie lecą na Crunchydoll)


@Killeras: Po pierwsze, nigdy nie powinno tłumaczyć się tekstu przetłumaczonego już na inny język. To już na wstępie przekreśla przekład, bo wystąpi efekt głuchego telefonu. Po drugie, tłumaczenia z CR nie są jakoś specjalnie zatwierdzone przez Japonię, zdarzają się błędy, jeśli np. strona japońska nie była na tyle miła żeby pomóc z jakimś zagadnieniem, albo nikomu
  • Odpowiedz
Takie Commie bardzo dobrze tłumaczyło dobre serie


@Agnaktor: mam rozumieć, że znasz japoński i potrafisz to potwierdzić? Jakieś przykłady? Tylko mi z Monogatari nie wyjeżdżaj, bo już na wstępie podważysz swoją wiarygodność.
  • Odpowiedz
@Higurashi777: Bakemonogatari ani kontynuacji nie oglądałem, więc nie wiem - ale twórczość NisioisiNa generalnie nie jest łatwa do tłumaczenia. JoJo, Space Brothers i Shin Sekai Yori przychodzą mi na myśl w pierwszej kolejności. Pamiętam też, że musieli dużo poprawiać po CR jakąś serię o baseballu; często bazowali (i na pewno dalej tak robią) na tłumaczeniach CR żeby zaoszczędzić czas. Japońskiego znam podstawy, ale przede wszystkim opieram się na samej sztuce
  • Odpowiedz
Przerzuciłem się na angielskie napisy już jakiś czas temu i tobie też to polecam.

@Killeras:
Ja już dawno na angielskich siedzę, ale jak chcę sobie odświeżyć jakiegoś tasiemca Fairy Tail/Naruto/One Piece to używam polskich stron, bo fabułę i tak znam, a VK który u nas jest bardzo popularny, to mój ulubiony player.
  • Odpowiedz
@Killeras: W życiu widziałem może trzy linijki fanowskich polskich "tłumaczeń" anime. Nie obchodzi mnie jak jest, mówię jak być powinno. ( ͡° ͜ʖ ͡°) W ogóle ciekawe, że na temat wypowiadają się ludzie, którzy nawet nie znają dobrze prostego języka angielskiego i muszą się posiłkować polskimi napisami. ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Killeras:

Z tego co wiem tylko 1 grupa robi to z JP na PL


Z tego co wiem, to chyba Oozora z Twojej Małej Japonii tłumaczy prosto z dżapańskiego. A przynajmniej tak tłumaczył NGNL.
  • Odpowiedz
@RatedR: W Milczeniu (poważne kino xd) nie tłumaczono sufiksów i odmieniano imiona po polsku i np. Jii samie itd. Podobnie w zachodnich filmach historycznych występują tytuły które nie egzystowały w Polsce i czy zmieniamy np Earla na np. Wojewodę? W niektórych sytuacjach można san zmienić na Pan/Pani a w filmach historycznych sama/dono na jaśnie/mości pana itd ale w relacjach np. szkolnych tłumaczenie san jak pan nie do końca oddaje znaczenie
  • Odpowiedz
Lepiej po prostu nie tłumaczyć a widz z kontekstu domyśli się co jaki sufiks oznacza.


@KurczokMarengo: dokładnie, tak jak to było 15 lat temu, gdzie nikt nikomu tłumaczyć tego nie musiał, a nawet jak się ktoś nie domyślił to brał to zwyczajnie za część imienia, a po pewnym czasie załapał o co cho. Już nawet nie wspominam o fakcie, że -chan to nie jest zawsze zdrobnienie. Widać to właśnie w seriach szkolnych, gdzie bohaterowie nie mówią sobie po imionach, tylko nazwisko-sufiks. Używając zdobionego imiona popełnia się wyjątkowo ohydną gafę, bo wychodzi na to, że chłopak zwracający się do dziewczyny, który uważa za niestosowne używanie nawet imienia-sufiks nagle używa coś pokroju Asukuś. Parodia.

W Wiedźminie na przykład praktycznie całe wątki związane z naszą kulturą są zachowane, za co chwała CDProjektowi. Zresztą ludzie z tego faktu na całym świecie są naprawdę
Higurashi777 - > Lepiej po prostu nie tłumaczyć a widz z kontekstu domyśli się co jak...

źródło: comment_mJfdxR01qL0La3SmC4hlJgjOuf1mRoGr.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
wszystkie referencje, zwyczaje itd były pięknie wypisane


@Higurashi777: Ale że tak bezczelnie podana ściana tekstu wyświetlana równocześnie z filmem czy do przeczytania notatki od tłumacza po zakończeniu? Bo jak to pierwsze, to przeszłoby tylko w środowisku akademickim, właśnie na jakichś zamkniętych seansach. Nikt by nie zapłacił za takie tłumaczenie filmu. ( ͡° ͜ʖ ͡°) No i musisz przyznać, że taka anegdota o doskonałym tłumaczeniu, którego nikt
  • Odpowiedz
@Dorogon: One Piece ma tłumaczenie z japońskiego. Ale nie obchodzi mnie zbytnio OP, więc nie wiem czy to wychodzi regularnie i w jakiej jakości. W każdym razie na pewno znajdzie się więcej niż jeden tłumacz wśród fansubberów z japońskiego.
  • Odpowiedz
@Agnaktor: W Milczeniu zawodowy tłumacz zostawił wszystkie suffiksy, w książkach też zazwyczaj są zostawiane. Nie da się oddać w 100% znaczenia oryginału bez nich, osoba o przeciętnej inteligencji np. we wspomnianym Milczeniu domyśli ,że przypadku Jii sama i Amon sama suffiks oznacza szacunek do starsze(w tym przypadku ale nie koniecznie zawsze) j osoby piastującej ważne stanowisko w społeczności. Osoba o przeciętnej inteligencji a zwłascza taka oglądająca w miarę regularnie anime
  • Odpowiedz
@KurczokMarengo: W tym konkretnym scenariuszu nie można nic zarzucić tłumaczowi. Akcja filmu dzieje się w Japonii XVII wieku i traktuje m.in. o różnicach kulturowych, więc zostawienie sufiksów jak najbardziej ma sens. Ale są przypadki kiedy taki zabieg jest zwyczajnie głupi i jestem ciekaw czy @Higurashi777 jest tego świadom, ale pewnie już się domyśli o co chodzi.
  • Odpowiedz