Wpis z mikrobloga

@lewxp: liberalna lewicowa propaganda uderza w dobro naszej ludowej ojczyzny. Zapluty karzeł reakcji upadnie i zwycięży nasz naród. Germańskie okupanty wiecej nie wrócą. Niech żyje Polska Ludowa i nasz bratni Związek Sowiecki!... A nie, czekaj. Na końcu miało być: Niech żyje patriotyczna Polska i pan prezez Jarosław Kaczyński!
  • Odpowiedz
  • 10
Czyli jeśli jestem przeciwko przyprowadzaniu dzieci na zgromadzenia, to znaczy że jestem za PISem?
  • Odpowiedz
@lewxp: Czemu tak bardzo prawacy nie protestują, przeciwko chrzczeniu dzieci i wciskaniu im religijnego #!$%@? od pierwszych miesiąców życia? Przecież to samo w zasadzie. No, może nie to sam - to jest gorsze, bo straszenie piekłem za seks, masturbację czy zjedzenie mięska w piątek bardziej im zerżnie psychikę, niż posiedzenie u taty na ramionach podczas protestu.
  • Odpowiedz
  • 9
@voor: o zabieraniu kilkuletnich dzieci do kościoła sądzę podobnie. Jednak jest tu zasadnicza różnica. Rodzice nie zabierają dzieci na zgromadzenia, aby wcisnąć im swoje przekonania. Poglądy polityczne kształtują się znacznie później. Rodzice zabierając dzieci na zgromadzenia w pewnym sensie je uprzedmiotawiają. Chodzi przecież tylko o to, aby wpłynąć na opinie publiczną. Dziecko nie ma pojęcia co się dzieję dookoła niego.
  • Odpowiedz
@lewxp: A okej, jak z religią podobnie i brak hipokryzji to szanuję. Co nie zmienia faktu, że się z tobą zgadzam. Można dziecku próbować tłumaczyć o co z tym chodzi, dlaczego ludzie protestują, czemu trójpodział władzy jest dobry i jego niszczenie jest złe. Na takich protestach bardzo łatwo dziecko zindoktrynować, ponieważ dziecko znacznie bardziej jest podatne na emocje i je "wchłania" od dorosłego. A tam akurat pełnego tego podniecenia, śpiewania
  • Odpowiedz