Wpis z mikrobloga

@tell_me_more: Wzrost od 2003 do 2008 wynikał z tego że szczyt wyżu lat 80 (rocznik 83) miał wtedy od 20 do 25 lat - czyli był w szczycie reprodukcyjnym. Teraz nie ma szans na taki wzrost, można robić co najwyżej wszystko aby utrzymać długoterminowo jak najniższy spadek urodzeń. Utrzymanie w ciągu najbliższej dekady urodzeń na poziomie 350 - 400 tysięcy rocznie będzie sukcesem.
@tell_me_more: Właściwie jedyna recepta to namówienie na rodzenie dzieci kobiet przed 40tką, żeby sobie dorobiły 2 lub 3. W okres rozrodczy wchodzi teraz niż demo ze schyłku lat 90. Nie będzie lepiej bez masowego odkładania dziecka na święte nigdy oraz zakładania, że po 30 dzieci się nie rodzi. W ogóle mało kto wie, że w latach 60 o wiele więcej kobiet po 40 rodziło dzieci niż obecnie (pochodna braku dostępu do