Wpis z mikrobloga

Epizod 4
[ #pokemirko - tag z przygodami ] [ #pokemonyzzerem ] [ #uranium]


Więc tak jak poprosił mnie profesor, wyruszyłem w podróż powrotną do Moki na wizytę kontrolną. Zaraz za bramami miasta natknąłem się na wcześniej wspomnianego. Pędził on do pobliskiego labolatorium Profesor Lily Cypriany (profesor Cypress ). Po drodze do jej placówki, wyjaśnił mi że jego koleżanka po fachu zajmowała się opracowywaniem metod i urządzeń, które pozwalałby by na komunikację człowiek – pokemon. Właśnie jej zespół niedawno wybudował prototyp, który zrewolucjonizuje tą gałąź pokenauki.

http://i.imgur.com/MXNoqOZ.png

Laboratorium z zewnątrz nie różniło się znacząco od innych ośrodków badawczych na kontynencie. Z tą różnicą jednak, że wiele asystentów rozproszonych po okolicy wciąż rozmawiało z pokemonami. Jedni starali się do nich przemawiać rymami, drudzy śpiewali piosenki różnych treści do swych podopiecznych, a jeszcze inni starali się naśladować język pokemonów. Dla niewtajemniczonych, mogło to wyglądać jak dom dla obłąkanych. Weszliśmy razem z Bamb’o do środka. Tam od progu powiała nas rozpromieniona profesorka i zaprezentowała swoje magnum opus - Przenośny Syntetyczny Translator (PST), który potrafił analizować ton i styl mówienia pokemonów i przez wbudowany syntezator mowy przekazywał użytkownikowi wiadomość od stworka.

http://imgur.com/GqBF9NE.png

http://imgur.com/GeF0Ati.png

W ramach testów polowych urządzenia, miałem udać się do pobliskiej jaskini i zbadać dziwne zachowanie pokemonów zamieszkujących tamte tereny. Niby zadanie jak każde inne – pomyślałem – kolejna okazja by podtrenować moich towarzyszy. Nie wiedziałem co mnie czeka.

http://imgur.com/bfHr4Xd.png

Pod jaskinią natknąłem się na sporą grupę Owtenów. Gdy mnie zauważyły, szybko zatarasowały drogę. Ich piski PST przełożył na „Musimy chronić innych przed ludźmi” i „Ty jesteś wrogiem”. Nie powiem, lekko się przeraziłem, bo odkąd pamiętam pokemony i ludzie żyli w zgodzie i symbiozie. Czyżby ktoś namieszał im w głowie? Postąpiłem dalej. Przed samą jaskinią, znów spotkałem liczną, oszalałą grupę Owtenów. Ich przekaz brzmiał wręcz identycznie.
Po stawieniu im czoła wszedłem do groty. Siedział tam chłopak, niewiele wyższy ode mnie w zielonym płaszczu lub pelerynie. Refleksy światła odbijające się od wilgotnej ściany oświetlały worek, pokrywający jego twarz. Stał do mnie tyłem i gmerał w swoim plecaku. Obok niego walały się pokeballe ze znakiem instytutu profesor Cypriany. Czyżby to był jeden z pracowników, a może.. Chwila, jeden z naukowców coś mówił i niedawnym włamaniu do placówki. Złodziej pokemonów? A to drań! Hej ty!
Odwrócił się. To nie był człowiek. To był pokemon. Humanoidalny pokemon. Mój pokedex podał mi tylko szczątkową informację na jego temat:

Garlikid – pokemon bohater. Garlikid wierzy, że jest wybawcą wszystkich pokemonów. Walczy z każdym kogo uzna za złoczyńcę

http://imgur.com/AuRgo8F.png

A niech to. Mamy własnego Batmana. Zacząłem się zastanawiać, jak wygląda jego bat-sygnał. Niestety, nie dał mi dokończyć rozważań i zaatakował mnie. Wydocznie uznał mnie za kogoś kto pragnie zniewolić pokemony. Ja i więzienie pokemonów? Chyba się naczytał kronik kryminalnych z Unovy. Tam przecież były takie ekokmiotki pragnące wolności dla każdego z pokegatunków. Stety, niestety musiałem go wyprowadzić z błędu i stoczyć z nim pojedynek. Nie powiem, to była ciężka batalia. Podczas niej przytomność straciła dwójka moich towarzyszy. Ale udało się. Garlkid uciekł zostawiając swoje łupy i TM41. Wraz z przejętymi pokeballami wróciłem do ośrodka.
Na dowód wdzięczności pozwolono mi zatrzymać PSW, a od profesora Bamb’o otrzymałem Dzielnik Doświadczenia (EXP Share). Z takim wyposażeniem, nic nie powinno mi stanąć na przeszkodzie do osiągnięcia tytułu Mistrza Pokemon rejonu Tandor. Czas udać się dalej Drogą nr 6.

http://imgur.com/k1sHN2d.png

  • 3
  • Odpowiedz