Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
W nawiązaniu do tego wpisu opisze sytuację jaka miała miejsce w moim środowisku.

Akcja rozgrywała się w kilkunastotysięcznym misteczku. W klasie mieliśmy jednego takiego kolegę, który był po prostu kozłem ofiarnym. Pochodził z biednej rodziny, nie aż tak bardzo ubogiej żeby nie miał co zjeść ale już żeby np. na wakacje pojechać to nie miał za co. Matka i ojciec pracowali, ale za mniej niż najniższe krajowe. Chwytali sie czego mogli. Ojciec pił czasami, alkoholikiem nie był ale lubiał umilać sobie wieczory w pubach z kolegami. Ten nasz kolega uczył się fatalnie. Był pośmiewiskiem nie tylko całej klasy ale szkoły. Nie miał praktycznie żadnych kolegów, każdy z niego drwił. Można powiedzieć, że był nękany psychicznie a przez niektórych nawet fizycznie.
Tak się złożyło, że któregoś dnia moja mama dowiedziała się o sytuacji tego chłopaka. Przeprowadziła ze mna rozmowę na temat naszego postępowania. Prosiła o załagodzenie sytuacji. Jednak wiecie jak to jest wśród rówieśników - presja otoczenia działa i to co tłukła mi matka nie miało zastosowania. Dowiedziała się o tym, poprosiła o zmiane zachowania. Jednak znowu nic. Ta sytuacja powtórzyła się kilkukrotnie. Któregoś dnia była naocznym świadkiem naszych drwin z niego. Wyszarpała mnie za uszy i zaciągła do domu. To co się tam działo to masakra. Dostałem #!$%@?, ale taki #!$%@? jaki można zobaczyć chyba tylko na filmach z van Dammem(tutaj muszę dodać, że ja raczej bity nie byłem - wiadomo jakiegoś tam klapsa czasami dostalem, czy lekko pasem, ale to była mega rzadkość).
Mama skontaktowała się z rodzicami trójki moich kolegów. Razem postanowili, że w ramach "kary" każdy z nas po kolei codziennie ma zapraszać tego właśnie gnębionego kolegę do siebie, żeby spędzać czas razem, grać, pomóc jakoś w nauce, itp.
Na początku było nam trudno, ale z każdym dniem zyskiwał nasza co raz większą akceptację.
Chłopak zmieniał się z dnia na dzień. Zaczą się uśmiechać, nauka szła mu co raz lepiej, nawet nauczyciele byli zdziwieni, że nagle zaczął dobrze się uczyć. Okazało się, że był zdołowany całą sytuacją dlatego olewał naukę. Drwiny innych z niego malały, zzyskiwał co raz więcej znajomych. Dziewczyny zaczęły go zauważać, zapraszały go do siebie. Chłopak po prostu zaczął żyć pełnią szczęścia, smutek odszedł w siną dal.
Ja, owy kolega i trójka najlepszych kolegów zostaliśmy przyjaciółmi.
Teraz po latach, za każdym razem kiedy się widzimy z nim, rozmawiamy dziękuje nam, że podaliśmy mu rękę i odwróciliśmy jego los. Jest spełniony zarówno zawodowo jak i rodzinnie. Jesteśmy piątką najlepszych przyjaciół, którzy skoczyliby za sobą do ognia.
Ale prawda jest taka, że to nie my jesteśmy sprawcami jego odmiany losu. To nasi rodzice, którzy odpowiednio zareagowali. Gdyby nie ich interwencje podejrzewam, że całkiem inaczej mogłoby się to potoczyć. Nie nam powinien dziękować, tylko naszym rodzicom.

Dlatego mirki, jak macie dzieci, bądź będziecie mieć zwracajcie uwage co robią, jak zachowują się wasze pociechy wobec innych. Nasza obojętność może zrujnować drugiemu człowiekowi życie.


Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
  • 34
  • Odpowiedz
Myślałem, że finał będzie taki, że później gnebiony kolega założył znany w całej Polsce portal że smiesznymi obrazkami i #!$%@?#i tagami( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Nataniel_PL: Kary cielesne dla dorosłych nadal powinny być wykonywane, zamiast mandat 50 - 100 zł to 5 lub 10 batów, wstyd i ból na pewno by nauczyły by nie robić drobnych niewykroczeń więcej.

Nie jest absolutnie za katowaniem dzieci i bicie za najmniejsze przewinienie, kara cielesna to ostateczna forma dojścia do głowy, gdy każdy argument zawodzi, każda rozmowa jak krew w piach. Ja pasem dostałem 2 razy w zyciu ale
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja bym cię w domu zmasakrował za takie zachowanie ;] Van Dam przy mnie to były pokraczny uczeń pijanego mistrza. Byś zaliczył każdą ścianę w domu minimum po dwa razy. A gębę byś miał gąbka miękką i delikatną niczym jedwab ; ]
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Z mojego podwórka, dzisiejsze czasy. Koledzy z klasy w postawówce regularnie znęcają się nad chłopakiem, często jest bity i kopany w szkole, w szatni szkolnej, pod szkołą. Rodzice dziecka rozmawiają z rodzicami oprawców, jest cisza na tydzień lub dwa i potem to samo. Po rozmowach z wychowawcą i dyrektorem to samo. Poszło zgłoszenie na policję, niby się uspokoiło na jakiś dłuższy czas i potem to samo. Matka dziecka się
  • Odpowiedz