Wpis z mikrobloga

Kupiłem sobie winko, ale smakuje jak rzygi. Przynajmniej ma taki kwaskowaty posmak, co przypomina mi wymiociny po ostrym chlańsku.
Znaczy że jest zepsute? Czy sie po prostu nie znam
Pytam serio ( ͡° ʖ̯ ͡°)


  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@profuone: Bo wino się kupuje ziomuś do szammy. A wytrawne chardonnay to może raczej nie smakować, jak się nie ma wyrobionych kubków smakowych.
Ja osobiście nie przepadam za winami tego typu, bo dla mnie są ekscytujące. No może szklaneczka chłodnego w upalny dzień. Jeżeli upierasz się przy białym proponuję tokaj za 12 zybli z lidla, albo liebfraumilch. Takie akurat winko do popijania.
Ja preferuję czerwone, a najchętniej morawskie, a najchętniej
  • Odpowiedz
@Pie_Czar: Niby nie taki sikacz. Ale 7 euro dałem, wiec taki średnia półka cenowa (jeśli chodzi o marketowe wina)
@corrs: I do szamy sobie kupuje. Ale znowu nie spuszczam się nad tym, ze do sera takie i takie wino, tylko ot pierwsze co mi wpadnie w łapę, popiję nim zimnioka i git.
Już od paru tygodni kupuje sobie co trochę to inne wino, żeby zobaczyć na własnej skórze
  • Odpowiedz


@profuone: Normalne. Spoko. Bardzo dobrze, że kupujesz różne i próbujesz w różnych układach. Czasem jest tak, że jakieś wino do szammy nektar, a następnego dnia dziwisz się jak mogło ci smakować ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dla mnie białe wina wytrawne to tylko do owoców morza.
Do makaronów jak parweniusz używam czerwonych. Ale ja jestem wsiok to sobie mogę pozwolić.
  • Odpowiedz