Aktywne Wpisy
Adamfabiarz +365
Jestem trochę przerażony tym wypadkiem na A1 spowodowanym przez BMW właściciela jednej z łódzkich firm podczas którego zginęła trójka niewinnych ludzi. Równie dobrze mogło trafić na mnie.
80% tras jakich robię to na polskich i innych europejskich drogach szybkiego ruchu (pozostałe 10-12% miasta i 8-10% pozostałe drogi krajowe, wojewódzkie). O tym że nabijam kilometry niech świadczy fakt, że do teraz w 15 miesięcy po wyjeździe z salonu przejechałem 49 tys. km.
Jednocześnie
80% tras jakich robię to na polskich i innych europejskich drogach szybkiego ruchu (pozostałe 10-12% miasta i 8-10% pozostałe drogi krajowe, wojewódzkie). O tym że nabijam kilometry niech świadczy fakt, że do teraz w 15 miesięcy po wyjeździe z salonu przejechałem 49 tys. km.
Jednocześnie
dorszcz +517
Mirki pomóżcie, bo głupieje:
ja - mirek lv 22
ona - rozowa lv 20
Para od lat: 4
Poznaliśmy się -gdy ona byłą w 3 klasie gimbazy, ja 2 techbazy
Po pół roku wyprowadziłem się z miasta A do miasta B - ok. 80km, duże miasto wojewódzkie.
Powód: Rozwód rodziców. Wyprowadzka na dom ojca - spadek po dziadkach
Problem: Po 4 latach związku na odległość, spotkań co tydzień, na weekendy czy wspólnej pracy w wakacje różowa idzie na studia. Ja studiuje w mieście B, ona chce studiować w mieście A, bo lepszy poziom niż w mieście B - szanuje, edukacja jest ważniejsza niż #!$%@? into cipuszka, ale:
1. Założyliśmy, że zaczniemy mieszkać razem jak ona skończy techbaze - warunek implikacji spełniony.
2. Teraz twierdzi, ze po inżynierze, a optymalnie jakbym wrócił do miasta A - studiuje zaocznie i pracuje w zawodzie w mieście B, powoli robiąc karierę w korpo będąc na 4sem, studiów [mam 3,5k netto + premia, wiec jest za co żyć]
3. Mieszkam z tatełe - mam całe swoje piętro w domu - praktycznie mieszkanie, ale 17km od centrum miasta B, dlatego chce sie przeprowadzić do miasta - wynajęcie czegoś wspólnie - jej przysługuje #!$%@? wysokie stypendium socjalne i ma jakieś stypendium artystyczne jeszcze. W sumie mielibyśmy 5k/mies
4. Jest za co żyć, jest za co się bawić, jest z czego odłożyć.
#!$%@?ąć tym związkiem czy nie? Brzydki nie jestem, wysportowany, samodzielny, a nie chce kolejne prawie 4 lata widywać się co tydzień, a teraz to w ogolę rzadziej, bo w tygodniu siedzę w pracy niekiedy po 10h jak się wkręcę w robotę [lubie to co robie] a w weekendy nauka na uczelni.
Chce mieć do kogo po powrocie z pracy w domu morde otworzyć, z kim spędzić wieczór na oglądaniu głupich seriali, mieć z kim znowu biegać, co robiliśmy pracując razem.
Wiem ze bolca nie ma - dostęp mam do Facebook, konta Google itd. - nie stalkuje, prowadzimy mały biznes na handmade - szyjemy cosplaye, i odpisuje z jej konta nie raz pisząc z klientami czy z maila.
Czuje sie jak gowniarz, w sumie jeszcze nim jestem. No ale jasny gwint! Ustalamy pewne rzeczy, planujemy przyszlosc, a teraz hurr durr chce studiowac cos innego jednak w miescie A, bo w miescie B padaka xDD
#wroclaw #zwiazki #kiciochpyta
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: dope
Pierdolnać tym związkiem czy nie?
Zaakceptował: dope
Z takiego powodu? 8 lat "razem", tak, że "razem" dwa dni na tydzień, albo i gorzej?
Ja #!$%@?ę, OP'ie podziwiam, ja po roku miałem dość, no i w sumie jebło. (✌ ﾟ ∀ ﾟ)☞