Wpis z mikrobloga

Przeglądając maila trafiłem na wiadomości z czasu, kiedy robiłem jeszcze napisy do How I Met Your Mother.

Zawsze była jakaś satysfakcja z tego, że człowiek przysłużył się dla ogółu. Nie było z tego żadnego innego profitu, a tłumaczenie dwudziestominutowego odcinka pochłaniało nawet kilka godzin - większości tłumaczy zależy na tym, aby wypuścić napisy w najlepszej jakości.

I co z tego, skoro zawsze trafiali się tacy ludzie jak na screenshocie. Jakby im się, #!$%@?, należało. Najlepsze jest to, że HIMYM wychodziło w niedziele w nocy, a wiadomość jest z wtorku.

Dlatego chciałbym w tym momencie oddać P O T Ę Ż N E pokłony wszystkim tłumaczom. Robicie doskonałą robotę.

#napisy #seriale #film #przemyslenia #podludzie
aintgod - Przeglądając maila trafiłem na wiadomości z czasu, kiedy robiłem jeszcze na...

źródło: comment_vM9TWSFqxs7qZdA31fHyrnf6L3X1h0zs.jpg

Pobierz
  • 32
  • Odpowiedz
@Jestem_Tutaj:

Ależ oczywiście.

Chociaż z moją dzisiejszą mentalnością wysłałbym jej napisy ze złą synchronizacją i błędami i zajadał się popcornem czytając maile z bólem dupy o #!$%@?ą jakość ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@zabujca: nie zdarzyło mi się zejść poniżej ~1,5 godziny. HIMYM czasami było banalne, ale bywały odcinki, gdzie utrzymanie "śmieszności" i sensu dostosowując nasz język do ichniego slangu/idiomów/jakkolwiek to nazwać było bardzo trudne i pochłaniało sporo czasu.

No i nie zapominajmy o synchronizacji. Na to też trochę czasu się marnowało.
  • Odpowiedz
  • 11
@mistejk: w moim przypadku tok wydarzeń był taki:

- osoba tłumacząca zrezygnowała
- miałem luźną prace, gdzie większość czasu grałem na komputerze i nudziłem się
- ktoś zrobił napisy z tłumacza google, #!$%@? się, bo taki serial musiał mieć dobre napisy
- zdecydowałem się rozpocząć
  • Odpowiedz
@aintgod: kiedyś się też w to bawiłem, nigdy nie sądziłem, że nawet mając angielskie suby to nie jest zwykłe "przetłumacz i wrzuć" tylko trzeba oglądać sceny po kilka razy, żeby dopasować synchro, obejrzeć odcinek na spokojnie żeby ogarniać konteksty i w ogóle tona roboty. Dlatego szanuję każdego Pan i Pani Tłumacz, chociaż już nawet z takich napisów nie korzystam ()
  • Odpowiedz
@aintgod: Ja się raz #!$%@?łem i zrobiłem ludziom napisy do "The Grand Tour" (wrzuciłem nawet na wykop).
Po kilku takich wiadomościach jak u ciebie, wróciłem do robienia napisów wyłącznie na użytek mój i rodziny. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@aintgod: Szanuję. Kiedyś przetłumaczyłem jeden film pełnometrażowy ze słuchu i pamiętam jaka to była orka, najgorsze było synchronizowanie napisów z filmem, bo robiłem to na piechotę (podejrzewam, że są prostsze metody).
  • Odpowiedz