Wpis z mikrobloga

Stówka z angielskiego i polskiego. Czuję dobrze, człowiek; ładny komplecik.

Polski - pytanie językowe (którego tak się bałam...), to o temperamencie i w jaki sposób jest pokazywany za pomocą języka; odwołałam się do wykładu i książek-wywiadów Vetulaniego (dostosowywanie języka do poziomu targetu) oraz do "Kwiatów dla Algernona" Keyesa. Nie korzystałam z kalkulatora, moje nazwisko i termin na to nie pozwoliły. ;)

Angielski - opis obrazka z różowym przymierzającym sukienkę, przy wyborze dwa (lekkie zaskoczenie) zdjęcia do wyboru w kwestii doradzenia znajomemu do jakiej szkoły powinien posłać dziecko (na jednym zdjęciu szkoła "nowoczesna" z tabletami, na drugim tradycyjna; wzięłam tradycyjną i komisja dostała orgazmu), rozmowa wstępna raczej typowa (pytanie o plany na przyszłość, zwierzę, czy jestem zestresowana), pytań dodatkowych nie pamiętam przez te emocje, ale większość wymieniłam.

Angielski wcale nie jest taki banalny, oczywiście sporo zależy od komisji. U nas jedna osoba nieoczekiwanie zdała na 9 punktów (9/30 to właśnie ten próg), podczas gdy wcale nie sprawiała wrażenia takiej najgorszej... Polski jest oczywiście trudniejszy, niż prezentacja na temat znany na pół roku przed. To nawet nie ulega wątpliwości.


Dla mnie, jako dla osoby którą paraliżują wystąpienia publiczne, jest to naprawdę spore osiągnięcie.


#matura #matura2017 #narkotykiniezawszespoko
rekurencja - Stówka z angielskiego i polskiego. Czuję dobrze, człowiek; ładny komplec...
  • 6
@wpoz: jak dostanę świadectwo maturalne to Ci zeskanuję; jestem humanem który dodatkowo przeszedł cały tech-inf, a teraz planuje iść na psychologię, ew. filologię. Pisałam rozszerzenia i z matmy (heh, tam to w sumie tylko się stawiłam), i z polskiego i filozofii (tutaj akurat jestem z siebie zadowolona), no i oczywiście angielski.

Zanotowuję sobie przy Twoim nicku, żeby dać zdjęcie jak dostanę papier do łap. :}

Aha, no i jeszcze mam zawodowe;
@wpoz: wiem, że nie pisałeś tego komplenie na serio, natomiast odebrałam to jako swoistego rodzaju komplement. :)

Wiesz co, matury ustne sprawdzają głównie umiejętność opanowania nerwów, logicznego myślenia i wybrnięcia z sytuacji, w której na przykład zapominasz jakiegoś prostego słowa. Miałam tak na angielskim; zapomniałam słowa... "less". :D No da się, da się. Wybrnęłam używając konstrukcji z "not enough", chodziło o ilość czytanych książek która już teraz jest przerażająco mała. A