Wpis z mikrobloga

http://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/luksusowo-zyla-z-prostytucji/n93pj3j

Strasznie dużo tego Wrocławia ...

Namawiała modelki do seksu i czerpała z tego zyski. Na tyle duże i systematyczne, że – jak zaznaczył sąd podczas ogłaszania wyroku skazującego za stręczycielstwo – żyła z tej działalności. Czy to właśnie z tak zarobionych pieniędzy córka lidera Lady Pank Joanna B. (34 l.), którą skazano na trzy lata więzienia w zawieszeniu za seksaferę, utrzymywała okazałą willę pod Wrocławiem?

Patrząc na dom w Nadolicach Małych pod Wrocławiem, nikt nie ma wątpliwości, że gospodyni się powodzi. Czerwona willa położona na skraju miejscowości od razu rzuca się w oczy, choć przed ciekawskimi chroni ją wysoki płot. W rezydencji mieszka Joanna B.

W poniedziałek usłyszała wyrok skazujący, choć od samego początku tej afery próbowała umniejszać swoją winę, twierdząc, że do niczego nie nakłaniała modelek. – Same chciały i nie musiałam ich namawiać ani przekonywać – twierdziła. Ale Anna Plewińska, sędzia Sądu Rejonowego we Wrocławiu, nie dała wiary jej zapewnieniom. I wyraźnie wskazała, że Joanna B. ze stręczycielstwa zrobiła sobie stałe źródło utrzymania. A zarobek mały nie był. Prokuratura udowodniła, że córka lidera Lady Pank zarobiła na prostytucji modelek 30 tys. zł.

Ale ogłaszając wyrok skazujący, sędzia Plewińska podkreśliła, że pieniądze mogły być znacznie większe. Na czym dokładnie polegał ten biznes? Joanna B. z innymi stręczycielkami wyszukiwała dziewczyny w dyskotekach, przez znajomych, a nawet na portalach społecznościowych czy telewizyjnych programach i konkursach piękności.

Kobiety namawiały je do prostytucji, zarabiając na sekspośrednictwie. Z usług luksusowej agencji towarzyskiej korzystali – do czego przyznali się przed śledczymi i oficjalnie zeznali – znani muzycy, sportowcy i biznesmeni. Na schadzki kobiety latały m.in. do Londynu, Paryża, Barcelony czy Curschevel. Za seks dziewczyny dostawały nawet po 1500 euro. Tymi pieniędzmi dzieliły się ze swoimi zleceniodawczyniami.

Szajka sześciu stręczycielek, wśród których była Joanna B. (34 l.), córka lidera Lady Pank, rekrutowała kobiety dla arabskich szejków i bogatych biznesmenów. Jednak bogaci klienci szybko nudzili się młodziutkimi dziewczętami. Panie szukające dla nich nowych wrażeń szybko przekonały się, że będą potrzebowały dużo świeżej krwi.

Dziewcząt chętnych do pracy jako luksusowe call-girl szukały na stronach magazynów dla mężczyzn. W ten sposób zwerbowały do Courshevel i Paryża Gretę L. (31 l.), uczestniczkę „Top Model” i byLą finalistkę konkursu Miss Polski. Stręczycielkom wpadł w ręce jeden z egzemplarzy „Playboya”, gdzie dziewczyna miała sesję. Dziewczęta wiedziały: – Gdy Emilka proponowała mi wyjazd, podając miejsce, Paryż, stawkę 350 euro za dzień, to nie musiała mi mówić, na czym polega praca, było jasne, że na spędzaniu czasu z mężczyznami i może dotyczyć seksu – zeznawała Greta L. (31 l.).


#magdazuk
  • 1
  • Odpowiedz