Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Świat zasuwa. W telewizji, internecie, prasie - w każdych mediach podsuwane nam są "wzorce" szybkiej milości, seksu w wersji "instant" i przede wszystkim: najpierw łóżko, potem ewentualnie związek i uczucie - nie na odwrót i taki styl życia przenika i staje się normą dla społeczeństwa bo jest przyjemny i atrakcyjny, przecież pokazują go w telewizji. Wbrew temu co myślą różowe paski jest sporo facetów, który postrzegają miłość bardziej duchowo, niż typowi ruchacze. Niestety na takich facetów rzadko dziewczyny zwracają uwagę, bo mają wpojone stereotypy, o których wspominałem wyżej. Sam jestem romantyczny, cenię sobie wierność i oddanie w związku, ale powoli zaczynam się godzić, że będę starym kawalerem, bo nie potrafię po prostu iść tylko na seks, czy zaczynać znajomość od łóżka. Seks to dla mnie swego rodzaju sakrament, oddanie się w całości drugiej osobie, cos wyjatkowego, a nie tylko zwierzęcy popęd. Niestety tego typu osoby jak ja są spychane do relacji czysto przyjacielskich. Dla przykładu długo utrzymywałem kontakt z koleżanką, z każdym spotkaniem, smsem, rozmowa byłem przekonany, że to jest w końcu osoba, której długo szukałem, że ma podobne wartości jak ja, ale okazało się zupełnie inaczej. Ja byłem pewien, że znajomość idzie zdecydowanie do związku, czułem słynne motylki w brzuchu - wszystko pięknie i nadzieje w pełni uzasadnione. Aż któregoś razu napisała do mnie, żebym pomógł jej wymyślić sposób na wolne z pracy, bo kolega właśnie zadzwonił, że może z nim jechać na wycieczkę, no ale przydałoby się gdzieś zanocować, więc urlop konieczny. A ja musiałem zabiegać długo o zwykłą kawę, czy spacer (ktore to spędzaliśmy bardzo miło). Jak się okazuje łatwiej ją było wyruchać niż wypić z nią kawę, choć to na pewno zależało od osoby, która zapraszała. Strasznie mnie to zabolało, w tym samym momencie zakończyłem tę znajomość, napisałem że przyjaźń mnie nie interesuje i nie zamierzam słuchać o tak intymnych szczegółach. Wyszło oczywiście na to, że ja jestem #!$%@? złym i niedobrym i z góry ją oceniam. Po tym się chyba poddałem i nie szukam nikogo, bo bardzo się zawiodłem i nie chcę czuć na tę chwilę więcej bólu i doświadczać kolejnych rozczarowań w uczuciach. Wrażliwość w dzisiejszych czasach to naprawdę przekleństwo, nie polecam. Reasumując - faceci albo łamią serca innym, albo są samotni i sami często mają łamane serca. Nie jestem żadnym prawikiem, jestem po 2 związkach, ale ostatni był jakieś 5 lat temu. Strzelcie mnie w twarz mirki i powiedzcie, że jest inaczej niż myślę.

#zwiazki #feels #rozowepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
  • 9
Lukas: Powiem Ci szczerze, że po Twoim wpisie myślę, że po prostu masz blokadę przed seksem, bo boisz się jak wyjdzie itd.

Musisz się ogarnąć. W kwestii kobiet tylko lwy wygrywają. Tacy chłopcy jak Ty zawsze zbierają padlinę. Chyba tego nie chcesz?

Kobieta musi się czuć przy facecie bezpieczna, musi wiedzieć, że jest przy samcu alfa. Ponadto teraz już są inne czasy i ludzie chcą wiedzieć, jaki w łóżku będzie dany
@AnonimoweMirkoWyznania i tak się kręci ta karuzela, kobiety chcą sprawdzic jaki partner jest w seksie a faceci szukają nieraz takiej żeby za szybko nie dawała, potem jedna i druga strona ma pretensje do świata że nie idzie nikogo normalnego trafić, prawda jest taka że gdybym szukał kobiety i dała by mi dupy zaraz na starcie bez mojego kiwnięcia palcem to od razu by mi przeszła chęć na jakiś związek z nią skoro
@Nova24: swiat w kwestii seksu cofa sie dramatycznie a nie idzie do przodu. Kiedys pod jakims jeszcze tabu ludzie szukali, probowali, przekraczali swoje granice. Wiazali seks z etyka i moralnoscia wiec walczyli z czyms w glowie zanim poszli kopulowac. Seks byl czesto ostatecznym dzialaniem majacym dac wolnosc, ukojenie, zmiane. (czyli na przyklad jakis kochanek po latach nieszczesliwego malzenstwa) Dzisiaj wszyscy ruchansko na pierwszym spotkaniu. A pozniej sie slyzszy ze depresje i