Wpis z mikrobloga

Mireczki, sytuacja rozegrała się przed żabką w jednym z miast polskiego trójkąta bermudzkiego. Zaczepiła mnie babka (na oko z 50 lat, nie wyglądała jak typowa żuleria) i zadała pytanie:
B: Przepraszam, czy mógłby Pan kupić mi sok bananowy?
R: Dlaczego akurat bananowy?
B: No bo jest gęsty i na takiego mam ochotę.
R: Spoko.

Nie no #!$%@?, może jeszcze bezglutenowe suchary.


#lodz #coolstory
  • 4
  • Odpowiedz
@RAMZEJ7: Taa to tak jak w poniedzialek wielkanocny bylem w zabce i babka za mna #!$%@? alkoholem i trzymala browary w reku. Standard. Natomiast babka przede mna na oko 60 lat wygladajaca normalnie stawia na kasie paczke delicji. Mysle spoko zabraklo ciasteczek do kawy w swieta. Po czym schyla sie i z ziemi podnosi koszyk z 12 browarami :) Ahhh Lodz
  • Odpowiedz