Wpis z mikrobloga

30 czerwca 1908 r. o godz. 7.14 potężna eksplozja powaliła 200 tys. hektarów syberyjskiej tajgi w okolicy rzeki Podkamienna Tunguska. Na temat jej przyczyn powstało mnóstwo teorii, wydarzenie znalazło też miejsce w literaturze (m.in. w „Astronautach” Stanisława Lema).
Naukowcy sądzili, że eksplozję mógł spowodować upadek asteroidy albo komety, jednak kolejne ekspedycje badawcze nie odnalazły żadnych śladów obcego obiektu.
Pierwsza ekspedycja przybyła na miejsce w 1921 roku, kiedy rosyjski mineralog Leonid Kulik odwiedzał dorzecze Podkamiennej Tunguski w ramach wyprawy Sowieckiej Akademii Nauk. Z relacji miejscowych wysnuł on teorię, iż wybuch spowodował upadek gigantycznego meteorytu. Kulik skłonił Sowietów do finansowania dalszych wypraw w ten region, których celem miało być znalezienie meteorytu. Druga ekspedycja, która wyruszyła w 1927 ku swemu zaskoczeniu nie odnalazła krateru. O wydarzeniach sprzed kilkunastu lat świadczyły jedynie poprzewracane drzewa, na które natknąć się można jeszcze dziś. Kulik organizował także dalsze wyprawy, jednak bez rezultatów. Ekspedycjom z lat 50-tych i 60-tych ub. wieku udało się odnaleźć mikroskopijne szklane kulki w glebie. Ich analiza chemiczna wykazała, iż zawierają dużo niklu i irydu, które to pierwiastki występują w meteorytach, co stanowiło najlepszy jak na razie dowód na eksplozję tego typu obiektu nad Syberią. W czerwcu 2007 roku uczeni z Uniwersytetu Bolońskiego twierdzili, iż potencjalnym miejscem upadku meteorytu jest Jezioro Czeko. Jednakże teorie te obalono już na początku lat 60-tych. Włosi spierali się natomiast twierdząc, iż wówczas „ogłoszono, że jezioro nie jest pouderzeniowym kraterem, ale ówczesne technologie były ograniczone.”
Obecny przełom nastąpił dzięki pracy zespołu naukowców pod kierownictwem Wiktora Kwasnicy z Instytutu Geochemii, Mineralogii i Złóż Naturalnych Narodowej Akademii Nauk Ukrainy w Kijowie. Badania mikroskopijnych fragmentów skał, znalezionych w pobliżu epicentrum eksplozji w 1978 r. i uznanych za ziemskie, przyniosły nieoczekiwane rezultaty. Dzięki znacznie bardziej precyzyjnym metodom, niż stosowane w latach 70. udało się odnaleźć w skałach minerały typowe dla metorytów żelazno-kamiennych.
Przyczyną katastrofy była najprawdopodobniej asteroida, w która wtargnęła w atmosferę z prędkością około 15 km/s i eksplodowała na wysokości najwyżej 10 km nad powierzchnią Ziemi. Przebieg zdarzenia był bardzo podobny do niedawnej eksplozji nad Czelabińskiem, dlatego też kolejne, podejmowane w ciągu stulecia ekspedycje nie były w stanie odnaleźć szczątków obiektu.

#ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #rosja #astronomia #zagadki
bijotai - 30 czerwca 1908 r. o godz. 7.14 potężna eksplozja powaliła 200 tys. hektaró...

źródło: comment_5dpwvu2S3jSfbJP2msSS0cfB0ubvOCRs.jpg

Pobierz