Wpis z mikrobloga

Krótka historia pod tytułem Kiedy nie masz kota a nagle masz dwa :)

Pewnego dnia przyszedł ON. Dostojny kocur, który swoim MIAU wzbudził we mnie poczucie winy, że na balkonie nie ma żadnego jedzenia dla strudzonego podróżami kota. Jeszcze tego samego dnia wybrałam się na zakupy w celu naprawienia swojego życiowego błędu. Od tej pory kocia karma na stałe zagościła na liście zakupów.
Zrobił się z tego nasz mały, przyjacielski rytuał. On wie, że mimo krótkiej znajomości już jestem niewolnicą jego kociego uroku, a ja chciałabym wierzyć, że mnie nie wykorzysta i zostanie moim kolejnym futrzanym przyjacielem :D
Rytuał zaczyna się od soczystego miauknięcia kiedy jeszcze dostojnie spaceruje w stronę balkonowej jadalni xD
Ja delikatnie odsłaniam firankę i rzucam mu zdecydowane(!) spojrzenie. "Wiem po co przyszedłeś, niedługo będziesz mój... tylko mój Panie Kot" - myślę i uśmiecham się pod nosem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Idę do kuchni, przygotowuję posiłek i otwieram balkonowe drzwi. On już czeka, patrzy mi prosto w oczy, ale kolejny raz nie pozwala się dotknąć, to jeszcze nie ten etap. Stawiam talerzyk i z poczuciem porażki zamykam drzwi. Jedyne co mogę zrobić, to popatrzeć przez szybę na jego piękne puchate futerko, którego tak bardzo nie pozwala mi pomiziać.
Gdy codziennie karmienie stało się rutyną, nastąpił zaskakujący zwrot akcji. Pewnego dnia zerwało mnie z kanapy MIAU zupełnie inne niż do tej pory.
Tak, tak... dobrze myślicie. Pojawiła się ONA, z uroczą bezczelnością przyszła i spojrzeniem zażądała wystawienia talerzyka. Co miałam zrobić, podreptałam do kuchni i tym oto sposobem nasz rytuał odbywa się już dwa razy dziennie.

Na szczęście Koty chyba doszły do porozumienia i dziś przyszły razem, łapka w łapkę.
Jakoś zdjęcia jaka jest każdy widzi, ale zrozumcie, one nadal trzymają mnie za szybą :)

#koty #smiesznypiesek #heheszki
elpoliko - Krótka historia pod tytułem Kiedy nie masz kota a nagle masz dwa :)

Pew...

źródło: comment_QEzFtF8NiirbDt3i0dhUp6OLVwrIiHqD.jpg

Pobierz
  • 16
@elpoliko: Niektóre półdzikie koty są zawsze niechętne ludzkiemu dotykowi, znam pod domem kilka dokarmianych - najważniejsze, by nie siedziały głodne, brak miziania można przeżyć.
@elpoliko: Muszę wrócić do pracy przy koniach, ale na razie bez powodzenia. Wcześniej pracowałem kilka lat z niepełnosprawnymi. Ale to temat o kotach raczej.