Wpis z mikrobloga

@kod_rabatowy: Z tych tańszych europejskich najbardziej lubię Lirene - tuba 175 ml kosztuje jakieś 25 zł, a jeśli chodzi o wartości użytkowe też jest przyzwoicie. Da się nałożyć makijaż, nie jest za gęsty, no przyzwoity produkt. Jeśli masz budżet w okolicach 50 zł polecam kremy koreańskie, np ten od skin79. Bardzo lekka, wręcz wodnista konsystencja, uwielbiam. ()
@zupa_z_kasztana: Oba mają mocno przenikające filtry w składzie, w kremie za 20 zł to jednak mniej boli (bo nie można wymagać od niego wszystkiego), sama go używam sporadycznie, no ale krem za 60 mógłby mieć lepszy skład, z droższych lepiej prezentuje się pod wzgledem składu jednak Anthelios ultra lekki, nie zawiera filtrów przenikających, owszem zawiera takie, które można podejrzewać o niestabilnośc, ale ma też w składzie jeden z najnowszych filtrów (oktokrylen)
@SuperPanda: Niby tak, ale co mi po dobrej ochronie i porządnych filtrach, skoro konsystencja jest tak tłusta, że się wszystko po tym ślizga i nawet puder transparentny słabo wygląda. ;/ Takie przynajmniej ja miałam przeżycia. To jest ten problem niestety, że wartości użytkowe też są bardzo istotne.
@zupa_z_kasztana: takie masz odczucia wobec antheliosa? wg mnie on jest na pewno dużo bardziej lepszy w uzytku niz lirene. A filtry niestabilne po rozlozeniu sie zamiast chronic przed promieniowaniem, same indykuja wolne rodniki, wiec mozna w sumie powiedziec, ze niby co mi po filtrze jak tylko przyspieszy starzenie, jesli chodzi o szukanie zlotego srodka to na pewno nie beda to filtry chemiczne, ktore w dodatku slabo sie wzajemnie stabilizuja, to juz