Sytuacja z teamami jak na obrazku, dialog z początku bitwy też jak na obrazku, wynik podobnie.
1. Patrz na listę czołgów, pomyś "omfg, rozjadą nas z zielonego". 2. Po pikosekundzie namysłu kliknij na mapie zielone i grzecznie poproś, żeby pojechali za tobą (pic rel)... 3. Jakaś łajza z przerostem ego zaczyna pyskować, bo HT jedzie nie tam, gdzie on chce żeby jechał... 4. Hurr durr, noob heavies, izi demydż hunters (pic rel 2.0) 5. Jedź na zielone z paroma satelitami, wrogie medy stają dęba, karaluchowi zepsułeś farming demydża z trzeciej linii. 6. Łajza z Cromwella, razem z jemu podobnymi łajzami zbija całych trzech z przeciwnego teamu, którzy w nagłym przypływie demencji wyruszyli do miasta na spotkanie z O-Ni. A może pogodzili się z losem? Nieważne. 7. Zbierz 41 strzałów (nie mam pic rel, wierzcie na słowo), 3/4 złota, resztę HE. Paru szaleńców próbowało AP. Połowę złota odbij, połowę łykaj jak pelikan. 8. Wróg leży i kwiczy, bo zerg rush fial, a na dupę wjeżdża im już niedojda w Cromwellu i jego świta. 9. Na końcu bitwy czytasz na czacie "easy" od wspomnianego tępaka. 10. Nie musisz mu tłumaczyć, dlaczego miał "easy".
Powiedzcie mi, jest sens się starać, żeby taki idiota potem myślał, że dobrze zagrał?
@teh_m: No widziałem wcześniejszy wpis, stąd mój komentarz. Spróbuj przerwę zrobić jak gra zaczyna #!$%@?ć, inaczej zamiast czerpać z tego przyjemność, będziesz się czuł jak w pracy. Są inne gry. :)
@FeniEnt: Zgadzam się @teh_m: dzisiaj miałem też fajną bitwę, Pantera II doczepiła się do mnie w T34 że jestem żałosnym tchórzem i tam rasistowskie teksty itd, że zamiast robić uraa to się chowam przed JgE100 jednocześnie uważając na T25 pilota naprzeciwko, Inną Panterę II schowaną za bazą oraz Scorpiona G. Sam zrobił 128dmg gdzie ja 1960, jak już zaczął o umiejętnościach sprawdziłem sobie jego staty na stronie i skisłem bezlitośnie.
- prawie 29 lat - 160 cm wzrostu - sczupła - ciemne włosy - ciemne oczy - wykształcenie wyższe (magister) - stała, stabilna, w miarę dobrze płatna praca
Myślicie, że w tym roku poznam miłość mojego życia?
Sytuacja z teamami jak na obrazku, dialog z początku bitwy też jak na obrazku, wynik podobnie.
1. Patrz na listę czołgów, pomyś "omfg, rozjadą nas z zielonego".
2. Po pikosekundzie namysłu kliknij na mapie zielone i grzecznie poproś, żeby pojechali za tobą (pic rel)...
3. Jakaś łajza z przerostem ego zaczyna pyskować, bo HT jedzie nie tam, gdzie on chce żeby jechał...
4. Hurr durr, noob heavies, izi demydż hunters (pic rel 2.0)
5. Jedź na zielone z paroma satelitami, wrogie medy stają dęba, karaluchowi zepsułeś farming demydża z trzeciej linii.
6. Łajza z Cromwella, razem z jemu podobnymi łajzami zbija całych trzech z przeciwnego teamu, którzy w nagłym przypływie demencji wyruszyli do miasta na spotkanie z O-Ni. A może pogodzili się z losem? Nieważne.
7. Zbierz 41 strzałów (nie mam pic rel, wierzcie na słowo), 3/4 złota, resztę HE. Paru szaleńców próbowało AP. Połowę złota odbij, połowę łykaj jak pelikan.
8. Wróg leży i kwiczy, bo zerg rush fial, a na dupę wjeżdża im już niedojda w Cromwellu i jego świta.
9. Na końcu bitwy czytasz na czacie "easy" od wspomnianego tępaka.
10. Nie musisz mu tłumaczyć, dlaczego miał "easy".
Powiedzcie mi, jest sens się starać, żeby taki idiota potem myślał, że dobrze zagrał?
#wot #gorzkiezalealetylkotroche