Wpis z mikrobloga

Od zawsze miałem pod górkę w życiu. Tak jak by niezidentyfikowana siła działała wbrew mnie.
Jakby anioł stróż miał urlop a wszystkie siły natury przeciwdziałały moim planom.
Ocierając łzy w poduszkę przysięgałem że się zmienię że udowodnię innym że pokaże na co mnie stać.
Ale miałem starać się przed ludźmi którzy we mnie nie wierzyli? Nie byli warci mego poświęcenia i pracy.
Zawsze czułem się tak jak bym stracił psa z którym się wychowywałem przez te 12 lat dzieciństwa.
Pumpuś odszedł pozostał smutek i żal lecz w głowie przebłyskiwała też myśl o tym że nie będziemy już musieli z nim wychodzić.
  • Odpowiedz