Wpis z mikrobloga

Szybkie pytanie: znalazłem stówę w miejscu, gdzie może się do niej przyznać dosłownie każdy. Zapytałem przechodzącego obok kolesia, czy nie zgubił pieniędzy, ale stwierdził, że nie. Właściwie... co powinienem zrobić? Stówa to za mało, żeby ktoś zgłosił to na policję, lub żeby się tym w ogóle zajęli, więc bez sensu, robienie ogłoszenia też chyba skończy się tak, że nie da się sprawdzić, czy to właściciel zgubił, czy ktoś inny się zgłasza... #pytanie
  • 6
@rekoj: dwa razy przychodziłem z portfelem, to było czuć atmosferę "po #!$%@? nam dupę zawracasz". Raz portfel był już obrobiony, ale wiadomo, że dowód i te sprawy, drugim razem były tam drobniaki jakiejś Karyny - zakładam, że to, że oddałem portfel włącznie z dwudziestoma-kilkoma złotymi sprawiło, że cała rodzina mogła chlać dwa dni więcej.

Trzecim razem znalazłem dowód rejestracyjny samochodu, to prawie zaniosłem osobiście, bo skończyłem swoją podróż u osiedlowego strażnika.
@rekoj: nie chciało mi się z tym babrać. Zresztą nie czułem się aż tak bardzo zażenowany. Gorzej było jak kiedyś policjant złapał mnie na przejściu na czerwonym po czym... zaczął mnie wyśmiewać. Jako że byłem dzieciakiem, który ma swój pierwszy kontakt z policją i pełne gacie, to nic z tym nie zrobiłem, bo dopiero po tym wszystkim przyszło mi na myśl, że mogłem to nagrać czy coś.