Wpis z mikrobloga

Pierwszy wpis będzie pochodził z jednego z blogów ratowniczych. To zebrane do kupy wpisy ratowników i lekarzy, które pojawiły się pod opowieścią autora blogu w której opisywał nieudaną reanimację dziecka:

"większość z nas widziała rzeczy i miejsca, których inni woleliby nie widzieć. Byliśmy tam, bo taka jest nasza praca...szary "Kowalski" w całym swoim życiu nie zobaczy tyle złego co my możemy zobaczyć w czasie jednego dyżuru"

To nie z mojej karetki.
----------------------------------------------------------------------------------
"Dla mnie było straszne jak pojechałam do samobójstwa przez powieszenie młodej kobiety a w łóżeczku stała i patrzyła się jej roczna córeczka..."

"W grudniu 9 latce włosy wkręciło w podnośnik całkiem oskalpowana i Jej słowa proszę Panią ja mam komunię w tym roku jak ja pójdę bez włosów. Operowali 9 godzin przeszczep się nie przyjął."

Maja.
----------------------------------------------------------------------------------

"Wezwanie do awantury domowej. Zgłaszająca czeka na stacji. Wpadamy. Jest cala we krwi. Krzyczy "on ich pozabija". Predkości mogłoby nam pozazdrościć nawet światło.

Mieszkanie zamknięte, ale parter. Patrze przez okno, na podłodze leży chłopiec obok niego siedzi malutka dziewczynka. Wywalony balkon w ułamku sekundy. Próba reanimacji chłopca, który już i tak się wykrwawił (uderzenie siekierą).

Próbuje, czekam na karetkę. Dziewczynka tez ranna ale żyje, mówi do mnie. W drugim pokoju szwagierka, oddycha ale głowa prawie przepołowiona... Jezu ile może jechać pogotowie? Godzinę? Jechało 4 min. Chłopiec zgon.

Dziewczynka długo z groźbą amputacji stopy ale wyszła z tego. Kobieta stan wegetatywny. Sprawca popełnił samobójstwo. Nie wiem natomiast co zadziało się w mojej głowie...bo po tym zdarzeniu zostałam dodatkowo ratownikiem med..."

Sylwia.

---------------------------------------------------------------------------------

"3 lata temu pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, kobieta w 39 tygodniu ciąży umiera przy nas, w przedpokoju 2 letni chłopiec, mąż myślał, że się poród zaczyna bo na ten dzień miała termin, pękł tętniak tętnicy nerkowej"

Kamil.

----------------------------------------------------------------------------------

"Wypadek samochodowy. Cztery młode osoby jadące. Jeden z mężczyzn wypada, przez tylna szybę. Po zrobionym TK wychodzi że ma złamany w kilku miejscach kręgosłup i raczej już nie stanie sam na nogi. Patrzy na mnie i pyta: "czy w tym wypadku, nie zranił się mocno w twarz? mówi, że chce dobrze wyglądać na swym własnym ślubie -za tydzień...."

kolejny wyjazd: Miejsce zdarzenia: stara kamienica. Na miejscu jest już jeden ZRM. Zgłoszenie mamy do pobudzonej kobiety. Jak się okazuje, jest to młoda matka dwóch 10 letnich synów. Pracuje ciężko w ciągu dnia, a że to okres przed Świętami i chłopcy chcieli komputer, więc podjęła dodatkową pracę w nocy. Zostawiła chłopców samych w domu, którzy przed snem dali jej jeszcze sygnał telefonem, że grzecznie idą spać. Wróciła do domu koło 8 rano. Chłopcy w łóżeczkach... cisza.... Obydwaj zgon. Zatrucie tlenkiem węgla... Widok i reakcja matki nie do opisania. W dodatku jej mąż zginął 3 lata wcześniej..."

Sebek.
---------------------------------------------------------------------------------

"Marzec 2012 katastrofa kolejowa w Szczekocinach... Wydobywany wraz ze strażą kolejne ciała ze zmiażdżonego pociągu ...Po chwili okazuje się że jednym ciał jest koleżanka ratownik...Która jako jedyna na alarm nie odpowiedziała ..."

Rm Ma
----------------------------------------------------------------------------------

"Wyciąganie z muszli klozetowej dwudziestotygodniowego martwego płodu też pozostawia ślady na psychice. A kiedyś na jakiejś wizycie pewna pacjentka powiedziała że ma niemiłosiernie stresującą pracę - wydaje kostiumy w teatrze..."

Łukasz.
----------------------------------------------------------------------------------

Źródło:
http://rm-twojapasja.blogspot.com/

#wejsciesilowe
  • 28
@Korba112: Jako strażak OSP też tam trochę tych złych rzeczy się naoglądałem, o których nawet bym w życiu nie pomyślał, że w naszym spokojnym miasteczku mogą mieć miejsce, ale wiem, że ja to i tak mam do czynienia z promilem spraw, które widzą policjanci, ratownicy, czy strażacy zawodowi. Nawet mój ojciec, który był 24 lata ratownikiem górniczym trochę tego doświadczył i wiem, że pewne akcje siedzą w człowieku przez wiele lat
@Korba112: Ostro

┃╱╱╱╱╱╱╱┏┓╱╱┃
┃╱╱┏┓╱╱┏┃╱╱┃
┃╱┏┛┗┓╱┗┓┃╱╱┃
┃╱┗┓┏┛╱╱┃┃╱╱┃
┃╱╱┗┛╱╱╱┃┃╱╱┃
┃╱╱╱╱╱╱╱┗┛╱╱┃
@Korba112: Mój ojciec jako lekarz jeździł ponad 20 lat na karetkach ratunkowych. Raczej niechętnie dzielił się wspomnieniami z pracy, ale kilka historii utkwiło mi w pamięci:

- lato, nadmorska miejscowość. 4 chłopaków z Warszawy wracało nad ranem dyskoteki. Nie zauważyli, że ich droga łączy się z inną i muszą skręcić w lewo lub w prawo. Pojechali prosto i z impetem wbili się w skarpę. Samochód się zapalił, wszyscy spłonęli

- wypadek
@Korba112: mój kuzyn też już jeździ w ch lat. Przypomniały mi się jego dwie opowieści:
1. Grupa znajomych przyjechała na narty, siedzieli sobie w wynajętym domku i jedna z dziewczyn wracając z fajki potyka o próg. Upada na szklankę, która leży na stole. Tętnica rozcięta - jak dojechali to już się wykrwawiła.
2. Głośna akcja z zabójstwem w filharmonii w Jeleniej Górze - napiszę tylko tyle, że z szacunku dla rodziny
@Korba112: moj brat ratownik, zaraz po szkole, pierwszy dyzur, stres, pierwszy wyjazd. Dziesiecioletni chlopak wjechal na przejazd kolejowy na rowerze. Jego koledzy zdazyli, on byl za wolny. Podobno nie bylo czego ratowac.