Wpis z mikrobloga

Przypomniała mi się zajebista historia z czasów jak mieszkałem w akademiku :D

TL;DR


Kiedyś kolega z innego akademika poprosił mnie o pomoc w projekcie z informatyki. Była jakaś 21:00, na rano na zajęcia ale stwierdziłem, że mu pomogę. Nad projektem siedzieliśmy do ~3:30. Pożegnałem się i zawinąłem do siebie.

Teraz ważne: Po drodze do akademika mam małą budkę-piekarnię.

Wracając do mojego akademika już nad ranem, stoje na światłach i widzę jak od strony akademika/piekarni idzie mój kumpel z mojego akademika, który trochę z narkotykami miał do czynienia z jakimś innym ziomkiem. Mijamy się na skrzyżowaniu, a on do mnie:

"Ty, stary, ktoś się #!$%@?ł do piekarenki, dawaj #!$%@? go z hajsu!"

Widać było że trochę zrobiony, mówię mu, że to głupi pomysł bo i tak ma kuratora. Przyznał mi rację i zawróciliśmy we trzech w stronę naszego akademika. Mijam piekarenkę, faktycznie coś nie tak, wyrwany rolety antywłamaniowe, obok w śniegu leży łom.

W tym momencie 2 nieoznakowane radiowozy zajeżdżają nam drogę, rzucają mnie i mojego kumpla na maski, przeszukują i po chwili do jednego radiowozu ładują mnie, a do drugiego mojego kumpla i... bezdomnego który spał na przystanku obok XD Ten trzeci ziomek magicznie zniknął w momencie jak pojawiła się policja.

Teraz przedstawię co się działo w obu radiowozach. W międzyczasie zadzwonili po śledczych, którzy przyjechali oglądać miejsce włamania, a my mieliśmy przesłuchania w radiowozach. Jeden z policjantów poszedł też zobaczyć monitoring z akademika.

Mnie w radiowozie wypytywali o to co studiuje, dlaczego o tej porze wracam, czy jestem trzeźwy itd. Ogólnie miła gadka.

Kumpel siedział obok śmierdzącego bezdomnego, znaleźli u niego leki (jakieś psychotropy na nadpobudliwość), musiał się z tego tłumaczyć i z paru podejrzanych smsów w telefonie. W pewnym momencie policjant który oglądał monitoring, zaczął kumpla wypytywać o to z kim wychodził z akademika, kim jest ten trzeci ziomek (ten co zniknął), czy go zna itd. On zaprzeczył wszystkiemu, mówił że go w windzie spotkał ale nie wie kto to.

I teraz najlepsze xDDDD

Godzina 5:20. Siedze w swoim radiowozie, przy tym w którym kumpel był stoi 5 śledczych i 3 policjantów. Naglę z otwartym piwem w ręku podchodzi ten zaginiony ziomek, podchodzi do policjantów i pokazuje coś palcem na radiowóz.

Co się okazało:


Ogólnie historia zakończyła się spoko, tydzień później mnie przesłuchali a 3 dni później znaleźli sprawcę, na podstawie monitoringu z akademika :D

#coolstory #policja #niepasta #truestory
  • 1
Ziomek który zniknął poszedł do klubu, potem podszedł do sklepu, kupił piwo i chciał wrócić do akademika, ale nie miał kluczy. Więc podszedł do policjantów zapytać, czy wypuściliby jego ziomka bo nie ma kluczy do akademika i nie ma gdzie spać xDDD


@KD30: O #!$%@?, mistrz. xD