Wpis z mikrobloga

Epizod 9

W pustyni i w puszczy


[ #pokemirko - tag z przygodami ] [ #pokemonyzzerem ] [ #ashgrey ]

tl;dr


Kolejnym przystankiem na mojej drodze była Parmania. Zamierzałem tutaj zdobyć moją kolejną odznakę - Odznakę Duszy. Ale najpierw obowiązkowa wizyta w Strefie Safarii. Według przewodnika można było tutaj zdobyć wiele pokemonów, które były nie do spotkania w innych okolicznościach. Przy bramie wejściowej zaczepiło mnie małżeństwo podróżników. Poprosiło mnie, żebym pomógł im znaleźć ich zaginione dziecko, które to zabłąkało się w tych puszczach jakieś 2 lata temu. Postanowiłem przemilczeć pytanie, dlaczego postanowili szukać go dopiero teraz.
Przy wejściu do ośrodka, zarządca tego przybytku poinstruował mnie o zachowaniu się w Strefie Safari, oraz wręczył mi garść żwirku, kilka paczek przynęty i specjalne pokeballe do safari. Sam wstęp niestety był dość drogi - 500 pokedolców.

Naprawdę nie wiem jak ten połacie terenu mógł ogarniać ten niemłody już człowiek. Całą Strefa Safari była podzielona na kilka regionów, w których występowała masa rzadkich pokemonów. Samemu udało mi się pochwycić np: Taurosa.
Gdy śledziłem jednego z Kangaskanów znalazłem się na osłoniętej przed światem polanie. Pośród stada Kangaskanów kręciło się około pięcioletnie dziecko. Miało ciemne, rozczochrane włosy i było przepasane cętkowaną skórą. Dalej nie wiem skąd się w Kanto wziął Liepard z Unovy.
Zapisałem lokalizację polany, jaką pokazywał mi Pokedex i ruszyłem dalej w Strefę Safari.

Zawędrowałem nad urocze jeziorko, gdzie postanowiłem wypocząć. Słoneczko przyjemnie operowało, więc nie minęło kilka minut, a zacząłem odpływać w krainę snów.
Obudził mnie jakiś hałas. Był to Zespół R, który nieudolnie transportował jakąś bombę o kształcie kuli do rozbiórek. Nie wiem skąd wzięli to ustrojstwo, jak zapłacili zapłacili to ustrojstwo, jak to tutaj przetransportowali. Jedyne co się teraz liczyło to jak najszybsze powstrzymanie tej szajki od zrobienia sobie i innym kuku.

Pikacz szybko pokonał ich pokemony, jednak nie zdążyliśmy powstrzymać ich przed umieszczeniem bomby w zbiorniku wodnym. Wtem ziemia się zatrzęsła, a naszym oczom pojawił się wysoki na parę metrów słup wody. Na jej szczycie znajdował się Dragonair niosący na swojej głowie tą bombę. Szybkim gestem zrzucił to dziadostwo na osłupiałych bandytów, sprawiając że wystąpili w kolejnym remaku "W 80 dni dookoła świata".
Zaaferowany hałasem podbiegł do nas zarządca ośrodka. Gdy zobaczył Dragonaira, na jego oczy wstąpiły łzy radości. Podszedł na drżących nogach do pokemona i go utulił. Wytłumaczył mi później, że Dragonair był jego przyjacielem w jego młodzieńczych latach. Razem przeżyli wiele przygód, więc gdy na starość postanowili osiąść w Parmanii, zarządca wypuścił, wtedy jeszcze Dratini, do stawu, by ten zaczął żyć własnym życiem. Od tej pory się nie widzieli.

Przy wyjściu ze Strefy Safari, przekazałem rodzicom, współrzędne pod którymi mogli znaleźć swojego syna, a sam wyruszyłem do Sali pokemonów trujących.
Cała sala była wyłożona jakby szkłem, które nie pozwalało udać się prosto do Lidera. Musiałem co kilka kroków zatrzymywać się na niewidzialnych ścianach. W końcu nauczyłem się, pod jakim kątem muszę patrzeć na salę, tak by światło słoneczne odpowiednio odbijało się od szkła ujawniając właściwą ścieżkę.
Walka z Liderem Kogą była dość wymagająca. Każdy z moich wystawionych do walki pokemonów został zatruty przez wytrzymałego Venomotha. Koniec końcu musiał mi wręczyć mi Odznakę Duszy, a sam wyruszyłem w moją dalszą drogę.

Jakie jeszcze przygody spotkają Asha. Czy zdobędzie kolejną odznakę? Czy Zespół R znowu posunie się do kradzieży pokemonów? Czemu sami nie mogą schwytać innych? Tego dowiemy się w kolejnym odcinku! A przygoda trwa!
mfek00 - Epizod 9
 W pustyni i w puszczy

[ #pokemirko - tag z przygodami ] [ #poke...

źródło: comment_cPcxUUOsYUUCiT8xr3mMHwAjy05an65z.jpg

Pobierz
  • 9