Wpis z mikrobloga

@koral: wybacz, ale jak dla mnie gówno prawda. Zauroczenie jest uczuciem, miłość jest (przede wszystkim) decyzją. Jeśli podejmuję decyzję, to cokolwiek by się nie działo, dobro tej drugiej osoby będzie najważniejsze. Każdy się zmienia przecież, to naturalne. Sztuką jest to, żeby umieć to połączyć.

@VanityFair nie na temat piszesz :( bo nie odnioslas się do rozwoju, a sztuką jest kompromis między tym co tu i teraz myślę a tym co czułem/myślałem x czasu temu
@koral: Właśnie o to mi chodzi: człowiek się zmienia i rozwija, ale jeżeli zdecydował z kimś być, to jest w stanie pójść na kompromis ze względu na dobro tej drugiej osoby, a nie upierać się przy swoim. Oczywiście musi być to obustronne :)
@VanityFair Inaczej podejdź do tematu, widzisz wspólny mianownik z drugą stroną i rozwijasz się dostrzegasz nowe horyzonty i ta druga osoba też ale nagle okazuje się że nie jest to już wspólny mianownik.
Tkwienie w związku jest wtedy cofaniem się dla dobra drugiej osoby :(
widzisz wspólny mianownik z drugą stroną i rozwijasz się dostrzegasz nowe horyzonty i ta druga osoba też ale nagle okazuje się że nie jest to już wspólny mianownik.


@koral: przepraszam, czy mógłbyś rozwinąc? czy podać przykład, może być hipotetyczny?
@maur poznajesz kobietę w młodym wieku np 18-22 lvl celem jest wspólne życie, rodzina i takie tam, żyjecie dorabiacie się ale też rozwijacie i po jakimś czasie jedna osoba jednak decyduje się że jeszcze chce się dokszatalcac a druga że chce inwestować na przyszłość. I już nie ma wspólnej drogi, tak w skrócie przykład