Wpis z mikrobloga

#chiny #ekstraklasa #pogonszczecin #legiawarszawa #lechpoznan #pilkanozna

Nie byłem i nie jestem fanem reformy ekstraklasy. Dzielenie punktów, grupa spadkowa itd. Byłem w szoku co się stało z Podbeskidziem w zeszłym sezonie. Dzisiaj spojrzałem jednak w tabelę i mnie oświeciło.



Był listopad 1999 roku. Będąca w kiepskiej formie Pogoń Szczecin ogrywa na własnym stadionie bezradny Ruch Radzionków 4:0. Jeszcze w zatłoczonym tramwaju nr. 7 w kierunku basenu górniczego, trzymając się kurczowo swojego dziadka, nie mogłem zrozumieć jednego. Dlaczego mimo świetnego wyniku wszyscy bezlitośnie naśmiewali się z Marka Warburga, który jakoś nie potrafił w tym meczu prosto piłki kopnąć. Zabawne jest to, że pomimo czterech bramek, jedyne co pamiętam jest to jak wrzucając piłkę z autu w jakiś tajemniczy sposób nie zmieścił jej w polu gry. Zwyczajnie wyrzucił z autu w aut.

Wesoły, skaczący tramwaj dotarł na turzyn, a ja zamyślony nie zwróciłem uwagi na tłum policjantów czających się na przystanku. Był to mój pierwszy mecz, pierwsze widziane na żywo zwycięstwo Pogoni, pierwszy „wesoły tramwaj”. Cały czas myśląc o co chodziło z tym Walburgiem nie zauważyłem, że tramwaj w zawrotnym tempie pustoszeje. Pałki poszly w ruch i dopiero gdy usłyszałem krzyki kibiców uderzajacych o betonowe płyty którymi wyłożony był przystanek ocknąłem się z transu. Mój świętej pamięci dziadek przycisnał mnie do sciany tramwaju próbując odsłonić mnie przed ciosami zadawanymi przez „stróżów prawa”. Przygruby Policjant o wyjątkowo nieprzyjemnym wyrazie twarzy dosięgnął jednak mojego dziadka i nagle zostałem sam w tramwaju. Zapłakany, wystraszony ośmiolatek. Po krótkiej rewizji pozwolono starszym kibicom oraz dzieciom wrócić do pojazdu. Będący w kwiecie wieku kibice Pogoni nie mieli tyle szczęścia.



Na początku byłem tak wystraszony, że błagałem dziadka żeby nigdy mnie wiecej ze sobą nie zabierał. W rundzie wiosennej poszedłem po raz drugi. Dalej bylo już z górki.

Siedemnaście sezonów później z jakiś niezrozumiałych przyczyn siedzę o godzinie 3.00 nad ranem i z zapartym tchem czekam na mecz z Lechem Poznań. Być albo nie być. Puchar Polski. Rekompensata za finał z 2010 roku w którym sędzia Małek powinien na początku spotkania wyrzucić El Mehdiego za faul na Bojarskim. Zamiast tego zawodnik Pogoni otrzymuje solidnego kopa w plecy od zawodnika Jagiellonii i żółtą kartkę za „symulowanie” od „sędziego” Małka. Tym razem będzie inaczej – mówię sam do siebie próbując zaklinać rzeczywistość. Kolejna noc zarwana. Oglądana w marnej jakości transmisja na sopcascie, gdzie czasem ciężko wysledzić gdzie jest piłka. Jeden zero, Pawłowski. Może jeszcze wyrównamy? Dwa zero Kownacki. W sumie dwa do jednego to nie taki zły wynik na wyjeździe – mówię do siebie szukając pocieszenia. Trzy zero, kto kur**? Koniec meczu. Idę spać. Za kilka godzin do pracy. Skad ja sie tu wziąłem – myślę. Chiny, praca w weekendy, uczę małe Wangi angielskiego.

Odbudowa Pogoni, awans za awansem, kilka sezonów na trybunie prasowej dla ekstraklasa.net. Tęsknię za tamtymi czasami. Na każdym meczu emocje. Walka o awans, zacięte boje na szczycie. Pamietna kompromitacja z Olimpią Grudziądz i jeszcze bardziej pamiętny wywiad Radka Janukiewicza. Historyczny wyjazd do Gdyni. Bramka wyśmiewanego Emila Nolla oraz Adriana Budki dają awans. Teraz będzie już tylko lepiej – myślę.

Stagnacja, znudzenie, brak ambicji. Co sezon awans do wymarzonej ósemki, a później „ogrywanie młodych”. Tak blisko, a tak daleko.

Na moje szczescie jestem też kibicem całej ekstraklasy. Legia w pucharach- trzymam kciuki. Śląsk Wrocław wypada z pucharów po zaciętym boju z Sevillą – kilka dni chodziłem #!$%@?. Rudnevs strzela na 3:3 z Juventusem- aż podskoczyłem z radości. Czy tak wypada? Mam do w dupie w sumie. Liczą sie emocje. Pogoń zawsze bedzie najważniejsza to oczywiste. Jednak z punktu widzenia odbiorcy produktu, produktu majacego zapewnić emocje cieszę się z obecnej sytuacji w tabeli. Cztery solidne zespoły. Każdy ma argumenty by powalczyć o mistrza. Pozycja 5 do 13tej. Zacięta walka o miejsce w ósemce. Nikt nie chce podzielić losów Podbeskidzia. 14-16 jeszcze jest nadzieja. Przecież po podziale punktów do bezpiecznego miejsca brakuje tak niewiele.

Niesprawiedliwość- oczywiście, sprzyjanie kombinowaniu- jak najbardziej. Jednak obecny sezon brutalnie wytraca mi argumenty z rąk. Jako kibic typowego średniaka ligi dalej jestem w stanie sie emocjonować. Dwa przegrane mecze i nawet trzynasty obecnie Śląsk moze nas dogonić. Kilka udanych spotkań i może uda sie przeskoczyć Termalikę wyszydzanego w Szczecinie Michniewicza i pokazać mu gdzie moze sobie wsadzić ten jego defensywny futbol.

#!$%@?ąc od Pogoni. Czy Legia wyjdzie z dołka? Czy Jaga dotrzyma tempa? Czy rozpedzony Kolejorz staranuje rywali? Czy Lechia jest gotowa na sukces? Czy Ruch oszuka przeznaczenie? Czy Smuda w końcu popełni jakiś błąd? Czy można atakować Kante i się utrzymać? Gdzie jest Mraz i co się stało z Szymonem Marciniakiem?



U mnie 6.20 rano. Jakoś spać nie mogę. Jest już poniedziałek czyli dla mnie jak weekend. W końcu mogę pospać. A w nocy będę siedział wpatrzony w piksele kiepskiej jakości transmisji na sopcascie próbując znaleźć gdzie jest #!$%@? piłka.
Corazon - #chiny #ekstraklasa #pogonszczecin #legiawarszawa #lechpoznan #pilkanozna 
...

źródło: comment_aSffNdlBzqEHp6iKUiI4B4XsEC89u7oc.jpg

Pobierz
  • 34
  • Odpowiedz
@1atilla1: co do dzisiaj to mam dobre przeczucie. Węgier na ławke, Frączczak na skrzydło Ciftci na wysuniętego. Matras z Drygasem na def pom. Muraś na rozegranie i jakos to będzie... Oby
  • Odpowiedz
@Corazon: Podobno Węgier ma grać, natomiast na ławce zacznie Spas. W każdym razie Turek musi grać na szpicy, gościu ewidentnie nie potrafi rozgrywać piłki natomiast jest niezły w kontaktach 1 na 1 i coś z tego może wyjść. Odnośnie Wisły , obawiam się trochę ich przebojowego Gruzina zwłaszcza że dzisiaj u nas na lewej stronie wyjdzie nieograny Matynia (Nunes ma uraz). No nic, Portowcy tylko zwycięstwo ! ( ͡°
  • Odpowiedz
@1atilla1: dziwne czemu akurat Spas na ławce. Moim zdaniem Gyursco zasluzyl na odpoczynek. Co do ciftciego to on umie sie ladnie zastawic i takie przetrzymywanie pilki mozy by cos dało ale ja na 30tym metrze tylko w szesnastce. U mnie juz po 21ej. Mecz zacznie się o 1 w nocy czasu chinskiego ale na szczescie jutro caly ranek wolne. Tylko zwyciestwo! ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@meretz: zobaczysz dziś, ja od początku sezonu wszystkie mecze oglądam, fakt, że po części jestem zmuszony bo mi drużynę do innego miasta wynieśli ( ͡° ͜ʖ ͡°) zresztą Ekstraklasa nawet to promuje u siebie na anglojęzycznym koncie twitterowym
  • Odpowiedz
@Corazon: Świetny wpis, w sumie to się zgadzam, ale jednak nie umiem się cieszyć, że kolejny sezon i nie walczymy o mistrza. Gdybyś widział, jacy zawiedzeni byliśmy w środę w Poznaniu, ah... Pozdro!
  • Odpowiedz
@Corazon: zgadza się, trafiłeś :) w drugiej połowie wyglądało to "jako tako" gdy zimowe nabytki komitetu transferowego usiadły na ławce... Ciekawe czy z Łęczną Korcik zacznie ponownie na ławie a Cifti w podstawie :)
  • Odpowiedz