Wpis z mikrobloga

Na jednym piętrze jest kilka firm ale mamy wspólną łazienkę no i mijamy się na korytarzu. Dla mnie normalne jest ze się mówi "dzień dobry", więc tak robię. Pracownicy po 40stce nie mają z tym problemu, tak samo niebieskie paski. Nawet ekipy remontowe i konserwatorskie, które są w budynku kilka godzin i w sumie mogłyby mieć wywalone. Ale połowa młodych #rozowepaski potrafi na takie "dzień dobry" obciąć spojrzeniem od góry do dołu i się skrzywić ze wstrętem :D Syndrom księżniczki lvl 1000


#pracbaza #przemyslenia
  • 56
  • Odpowiedz
@addicted44 ale spierdoksy xD ja takiej wielkiej uwagi bym nie przykladal żeby do każdej spotkanej osoby dzień dobry powiedzieć, ale żeby nie odpowiedzieć jak ktoś mi dobrze życzy to trzeba być xD
  • Odpowiedz
@addicted44: Ja bym odpowiedział, ale nie rozumiem trochę mówienia "dzień dobry" każdej napotkanej osobie na korytarzu w wielkim biurze. Jak idziesz w korpo po open space i mijasz dziesiątki osób przy przejściu kilkunastu metrów to też się witasz ze wszystkimi? :P
  • Odpowiedz
@addicted44 kiedyś gówniak od sąsiadów czekał aż mu pierwszy powiem dzień dobry, szedł i patrzył się. Raz powiedziałem mu dosadne Dowodzenia zamiast dzień dobry to teraz w ogóle na mnie nie patrzy (ʘʘ)
  • Odpowiedz
@addicted44: Ale jest coś takiego. Na siłkę chodzę od niedawna i nikogo tam nie znam, w szatni normalne, że "dzień dobry" i "do widzenia".
Ale w samej sali bywa różnie. Ostatnio jakiś chłopak wychodził i do każdego powiedział "na razie". Nie znam łepka ale mu odpowiedziałam "cześć", a jakieś dwie laski spojrzały po sobie i "ty? znasz go?", "nie", "ja też nie".

:D
  • Odpowiedz