Wpis z mikrobloga

Znajoma ostatnio opowiadała, że jej niebieski w walentynki, podczas jakiegoś czułego uścisku zniszczył jej część ubrania, na co ona zareagowała nerwowo - strzeliła go w pysk. Zastanawiam się co bym zrobił w takim przypadku i ja bym prawdopodobnie oddał (maksymalnie lekko, symbolicznie aby zaakcentować "hola, hola księżniczko chyba się zapomniałaś"). Jestem ciekaw: co Wy byście zrobili?


#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki
  • 12
@duncanidaho2: dla mnie istotne są intencje, jeśli w nerwach podniosła by rękę - nic bym nie zrobił, po co mam tracić nerwy na byłą która z błahostki podnosi rękę na innych.
Jeśli by specjalnie uderzyła by tak aby mnie zabolało, z pięści etc oddałbym i spacyfikował.
@duncanidaho2: Ja bym nie oddała (ani będąc różowym, ani niebieskim), ale olałabym osobę, od której dostałam z liścia - szczególnie z powodu takiej błahostki. Koniec znajomości i tyle. Jeśli dla dziewczyny to nie była błahostka (bo przywiązuje ogromną wagę do swoich ubrań, a te kosztują majątek), to chyba tym bardziej bym ją olała, bo nie chciałabym mieć w znajomych osoby dla której ciuchy są ważniejsze niż człowiek.