Wpis z mikrobloga


#przygodydantego


Hey dzieci jeśli chcecie
Zobaczyć poków las
Przed ekran dziś zapraszam was.
I wykop włączcie
Dzień zakończcie i usiądźcie
Zaczynamy dla Was nowy klechd

Dzień 11

Ten region pełen jest frajerów, których koszę jeden z drugim. Ledwo z rana wyruszyliśmy to pojawił się jakiś świr z robalami. Miałem wystawić już Pieseła, żeby sobie drugie śniadanko wszamał, ale Młody nie wytrzymał i jak stuknął oba robale tego geniusza to padły natychmiast. Stan krytyczny w obu przypadkach, ale sam się prosił. Kolejna darmowa kaska. Potem spotkałem kolejnych do bitki. Młody był jak w transie i się nie #!$%@?ł w tańcu. Przeciwnicy padali jak muchy. I zaskoczył mnie, bo nauczył się wreszcie jak używać wodnego ataku. Nareszcie będę mógł wziąć prysznic.

Mieliśmy też niezłą wyżerkę. Po drodze natknęliśmy się na krzaczki z jagodami. Mniam. W Kanto takich nie było. Chyba polubię ten region. W końcu też udało nam się dotrzeć do miasta. Nareszcie jakaś cywilizacja, a nie ciągle głupie wsioki. Noc spędziłem w pokecetrum. Jak wszedłem to nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Za lada stała ta sama siostra co w poprzednim centrum. Już chciałem po cichu wyjść, kiedy miło mnie przywitała. Chyba amnezja #!$%@?, ale ok. Mnie to pasuje. Potem się dowiedziałem, że to jej siostra bliźniaczka. No no... szykuje się druga szansa. Może ta jest mniej #!$%@? i spędzimy wspólnie upojne chwile. Nie mniej, wzięło mnie bardziej niż przy pierwszej jak sobie wyobraziłem je obie naraz nago w jednym łóżku. Dłuto po trzech razach mi dopiero opadło. A siostrunia jakby miała na mnie chrapkę. Szykuje się owocna nocka.

Morale zwiększa się o 1 punkt, aż do następnego dnia.

W następnym odcinku:
- Relacja z nocy.
- Spotkanie po latach
- Dante zdobywa wreszcie trochę wiedzy!
Pobierz
źródło: comment_LioZn5NvOUNGCIumEb6Y9lLAKfMyUOi9.jpg
  • 3