Jest to szerzej dostępna wersja jubileuszowego porteru, który browar Gościszewo wypuścił grubo ponad rok temu. Wtedy był ekstrakt 24 plato oraz ekskluzywne wydanie i odpowiednio ekskluzywna cena ;) Tym razem browar zdecydował się na wypuszczenie bardziej przystępnego cenowo piwa o mniejszym ekstrakcie, w normalnej butelce, ale wciąż z piękną złotą etykietą. Autorem tych porterów jest Michał Saks - piwowar Alebrowaru i Gościszewa. Wędzony porter bałtycki z bogatym zasypem chmielony samą "ameryką" - brzmi nieźle.
Piwo nalewa się z przyzwoitą i dobrze trzymającą się jasnobeżową pianą. W aromacie jest słodko - sporo nut opiekanego chleba, słodkiej czekolady, karmelu. Nuty pieczone i wędzone są bardziej wycofane, wędzonka w typie "szlenkerli" wchodzi wyraźniej jak wreszcie się dobrze ogrzeje, suszonych owoców raczej wcale nie czuć, a szkoda. Jeśli chodzi o smak to od razu idzie spora porcja słodyczy. Start pociągły i mocno melanoidynowy (opiekana skórka chlebowa) mocno przypominający doppelbocka ze Schlenkerli! Potem do głosu dochodzi czekolada, a na finiszu wyraźnie gości palność i całkiem fajna kontra goryczkowa. Alkohol mało wyczuwalny, przyjemnie rozgrzewa po każdym łyku. Treściwość nie powala, pijałem bardziej treściwsze 20-tki. Mnie to piwo dosyć smakowało, ale jak na porter to brakło to suszonych owoców (śliwka, wiśnia), lukrecji, no i ten wstęp budzący skojarzenia z zupełnie innym stylem niż bałtyk, aczkolwiek to przejście smaków ze słodkich w bardziej wytrawne nawet się udało.
Porter Bałtycki Wędzony "55", Browar Gościszewo, alko 8% eks20%
Jest to szerzej dostępna wersja jubileuszowego porteru, który browar Gościszewo wypuścił grubo ponad rok temu. Wtedy był ekstrakt 24 plato oraz ekskluzywne wydanie i odpowiednio ekskluzywna cena ;)
Tym razem browar zdecydował się na wypuszczenie bardziej przystępnego cenowo piwa o mniejszym ekstrakcie, w normalnej butelce, ale wciąż z piękną złotą etykietą. Autorem tych porterów jest Michał Saks - piwowar Alebrowaru i Gościszewa. Wędzony porter bałtycki z bogatym zasypem chmielony samą "ameryką" - brzmi nieźle.
Piwo nalewa się z przyzwoitą i dobrze trzymającą się jasnobeżową pianą. W aromacie jest słodko - sporo nut opiekanego chleba, słodkiej czekolady, karmelu. Nuty pieczone i wędzone są bardziej wycofane, wędzonka w typie "szlenkerli" wchodzi wyraźniej jak wreszcie się dobrze ogrzeje, suszonych owoców raczej wcale nie czuć, a szkoda.
Jeśli chodzi o smak to od razu idzie spora porcja słodyczy. Start pociągły i mocno melanoidynowy (opiekana skórka chlebowa) mocno przypominający doppelbocka ze Schlenkerli! Potem do głosu dochodzi czekolada, a na finiszu wyraźnie gości palność i całkiem fajna kontra goryczkowa. Alkohol mało wyczuwalny, przyjemnie rozgrzewa po każdym łyku. Treściwość nie powala, pijałem bardziej treściwsze 20-tki.
Mnie to piwo dosyć smakowało, ale jak na porter to brakło to suszonych owoców (śliwka, wiśnia), lukrecji, no i ten wstęp budzący skojarzenia z zupełnie innym stylem niż bałtyk, aczkolwiek to przejście smaków ze słodkich w bardziej wytrawne nawet się udało.
Komentarz usunięty przez autora Wpisu