Aktywne Wpisy
szymski1 +64
Dowiedziałem się jak nazywa się taki dziwny fenomen którego ja i niektóre osoby czasami doświadczają podczas zasypiania. Głównie doświadcza się tego w dzieciństwie, ale u mnie również pojawia się teraz chociaż już nie tak często.
Prawdopodobnie u większości ludzi tego doświadczających, w tym u mnie, objawia się to specyficznym uczuciem występującym podczas gdy leżymy w łóżku w ciemności przez jakiś czas, a całość trwa tylko kilka sekund. Ciężko to komuś opisać, chodzi
Prawdopodobnie u większości ludzi tego doświadczających, w tym u mnie, objawia się to specyficznym uczuciem występującym podczas gdy leżymy w łóżku w ciemności przez jakiś czas, a całość trwa tylko kilka sekund. Ciężko to komuś opisać, chodzi
sawardega +80
Na live zapomnialem powiedziec ktoreo kontach na wykopie ludzi z fame np. RafDan to pracownik Boxdela mysle ze sami szybko namierzycie :D
#famemma
#famemma
ACCA - o to to. Więcej proszę. Więcej takich. Madhouse mniam mniam.
Kuzu no Honkai - pozytywne zaskoczenie, romans bez stulejarstwa i wiecznego braku progresji (choć widzę że może w przyszłości przesadzić w drugą stronę). Cała obsada jest zdrowo #!$%@?, ale jest w tym coś ujmującego i realistycznego, jak na tak nierealistyczny pomysł.
Masamune-kun no Revenge - wbrew początkowym nadziejom zupełne przeciwieństwo poprzedniego. Dałem im 3 odcinki i nie, do widzenia, dziękuję. Nie zamierzam nawet tu wypisywać paszkwilu na nieśmieszne haremówki.
Seiren - może jakbym był fanem Amagami SS to byłbym tu bardziej cierpliwy, ale pierwszy odcinek zupełnie mnie nie przekonał, także odpada.
Fuuka - po pierwszych dwóch minutach miałem ochotę znaleźć autora i przywalić mu w mordę. Nie puszczę płazem agresywnych tsundere jeżeli styl jest na poważnie. Paszoł won.
Little Witch Academia - tu akurat od początku byłem na bieżąco z wiadomych powodów. Studio Trigger ratuje anime zżynając 90% zawartości z Harry'ego Pottera, i muszę przyznać że bardzo to fajne. W porównaniu do OVA na wielki plus o wiele sympatyczniejsza i bardziej ludzka Diana.
KonoSuba S2 - po pierwszym odcinku odłożyłem na później. Kreska słaba, dowcipy wtórne. Jakoś brakuje tej świeżości S1.
Gabriel DropOut - cóż, są rodzaje japońskiego humoru których nigdy nie zrozumiem. Za dużo bielizny w pierwszym odcinku, dziękuję. Zresztą Himuoto też nie trawiłem.
Hand Shakers - Myślałem że Berserk 2016 coś ich nauczy o 3D, ale widać nie. Berserk przynajmniej był jedynie zbrodnią przeciwko estetyce i pogwałceniem arcymistrzowskiego materiału źródłowego, Hand Shakers po prostu fizycznie przyprawia o mdłości. Polecam dla masochistów.
Akiba's Trip - Jakbym miał czas to może bym oglądał: lekkie to, głupie, i przyjemne. Widać że ekipa tworząca miała radochę.
Tales of Zestiria S2 - za przeproszeniem gówno. Nadal to oglądam bo jest powiedzmy ciekawym dopełnieniem gry z alternatywną fabułą, ale jakby to wziąć pod lupę to reżyseria i scenariusz leżą i kwiczą. Jak w przypadku Fate UBW ludzie mylą efekciarskie SFX z porządną choreografią i nazywają to dobrą animacją.
Do obczajenia mam jeszcze moebloby Demi-chan i Dragon Maid, a także Youjo Senki, do którego mam wręcz zerowe oczekiwania, także jest duża szansa że będę pozytywnie zaskoczony. Co do Rakugo, utknałęm na początku pierwszego sezonu, wiem, pleb ze mnie.
#anime
Fuuka (serial) jest jakaś taka nijaka. Fuuka (postać) na szczęście leczy się z tsunderyzmu i potem jest znośna, ale fabuła ciągnie się powoli, a protagonista jest debilem przez cały czas.
Gabriel DropOut miał już znośny drugi odcinek, ale trzeci słabiutki.
Dragon Maid to typowy moeblob, dobry jak na moeblob.
Demi-chan to obyczajówka o niepełnosprawnościach, jest nawet okej.