Wpis z mikrobloga

@drooeed: Okazuje się, że niewiele i cały czas źle z niego korzystałem.

@anonim1133: Dlatego wolę wyciągi krzesełkowe i orczyk u mnie to ostateczność. Tym bardziej, że orczyk średnio jest przystosowany do jazdy deską.

Swoją drogą, po takiej "wspinaczce" osoba z gifa musiała nieźle to odczuć w nogach.
  • Odpowiedz
@flager: z jednej strony albo strasznie głupi, albo niesamowicie odpowiedzialny. Zakładając to drugie, że deska mu się odpięła, to po prostu nie mógł puścić orczyka, bo ten przed nim by dostał niezłą kosą w łeb albo plecy. A kasków nie mają.
Czasem jest takie "nie znasz, nie oceniaj" ;)
  • Odpowiedz
@RRybak: Deska nie mogła mu się odpiąć, zauważ jak on jedzie na tym orczyku, ma prętowe przedłużenie linki między nogami, nie dałby rady tak wsiąść i jechać z zapiętą deską, bo deska byłaby prostopadle do kierunku jazdy co powodowałoby, że ciągle by hamował.
Pomijając to, że przy wsiadaniu na orczyk należy mieć dobrze zapięte przynajmniej przednie wiązanie, tylna noga może być postawiana luźno na desce.
Z deską na orczyku jedzie się
  • Odpowiedz
@flager: da się jechać deską na orczyku, nie raz widziałem jak to robią inni . Nie wiem jak wsiadł, nie wnikam - osobiście preferuję dwie deski.
Natomiast kiedyś przy mnie gościa ściągali, bo się wywrócił już na zjeździe i nie zdążył się odsunąć. Ten za nim puścił kotwicę (spanikował, nie chciał w niego wjechać). Kotwicę zaczęło ekspresowo ściągać po śniegu i nim podniosło, to leżący z przodu dostał w łeb.
  • Odpowiedz
da się jechać deską na orczyku, nie raz widziałem jak to robią inni . Nie wiem jak wsiadł, nie wnikam - osobiście preferuję dwie deski.


@RRybak: Z deską ustawioną prostopadle do kierunku jazdy?
Ja tylko widziałem tylko jazdę z deską równolegle ustawioną do stoku i osobiście tylko tak jechałem.

Kotwicę zaczęło ekspresowo ściągać po śniegu i nim podniosło, to leżący z przodu dostał w łeb.

No widzisz, dostał bo ten przednim
  • Odpowiedz
@anonim1133:
Co to jest pom?

Pewnie, że się da. Tylko chciałbym zobaczyć taką osobę, która da radę jechać pod górę z podniesioną przednią krawędzią przez kilkaset metrów. Na jakimś krótkim wyciągu, powiedzmy do 100m, dałoby jeszcze radę. Natomiast sądzę, że po jeździe pod górę na średniej długości orczyku można by się nabawić niezłego skurczu od ciągłego napięcia mięśni.
  • Odpowiedz
@anonim1133: Nawet nie wiedziałem jak to się nazywa mimo, że z tego korzystałem.
Jeszcze mniej wygodne niż orczyk. Oczywiście z punktu widzenia snowboardzisty.
  • Odpowiedz
@flager: Właśnie poma jest wygodniejsza. Bo jedzie dopiero jak się za nią złapiesz i do tego zwykle ma wyprofilowaną tą końcówkę, że między nogi się mieści. Do kanapy wiadomo, daleka droga, ale tak to najlepsza z możliwych opcji.
  • Odpowiedz
@flager: norma, jak ktoś nie umie jeździć. Dlatego do nauki jazdy na desce lepiej wybierać wyciagi krzesełkowe.
Co do jazdy z deską prostopadle do kierunku ruchu, to jak najbardziej się da i czasami dobrze jak ktoś tak przejedzie, żeby wyrównać podjazd.
  • Odpowiedz
@flager: orczyki są dla podludzi
wyższopoziomowi ludzie korzystają tylko tzw. kanap, im więcej mają miejsc tym lepsze
albo z gondoli
a tacy prawdziwi koksowie jadą na szczyt góry samochodem, zjeżdżają, a ich kierowca jedzie na dół, bo góra taka w #!$%@? wielka, że nie opłaca się inaczej
ludzi jeżdżących poza trasami zawsze miałem za buntowniczych psychopatów, ale za karę musieli zazwyczaj wchodzić w ten swój busz na górę na piechotę
  • Odpowiedz
@flager: ktoś mi kiedyś polecił zaczepiać orczyk pod pachę, bo niby wygodniej gdy mam snowboard zapięty... chyba musiał mnie nie lubić ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz