Wpis z mikrobloga

@kitz: dojdziesz do etapu, bo dojdziesz, że strzał z 300mg z midazolamem albo rolkami będzie dawał Ci nieznaczną ulgę tylko na godzinę, maksymalnie dwie, po dwóch już poty i źrenice jak 5zł, dalej pewnie wiesz... Pozdrawiam z buprenorfinowej substytucji, nie nazwę tego odwykiem, raczej przerwą.
  • Odpowiedz
@kitz: co dokładniej? Wyżej doczytałam, że bierzesz kodeinę... Jeśli to fizyczny ból, to PLB przyjmie Cię z otwartymi rękami. Jeśli psychiczny, to... Cóż, zrobi to hyperreal. Może powinnam powiedzieć "witaj w klubie?" - skoro tak, to siedź na stałych dawkach kodeiny najdłużej jak możesz, w sensie; nie winduj sobie niepotrzebnie tolerancji. Po wzięciu 900 ciężko wrócić do 450. Natomiast sama kodeina po ostatnich regulacjach jest tak nieopłacalna finansowo... I nawet nalatać
  • Odpowiedz
@MissCthulhu: moze na pm przejdziemy? :/
Dla mnie dawki nie sa problemem, nie przekraczam ich i nie przekrocze bo nawet nie mam dostepu.. problemem jest to ze jestem nie do zycia jak mi schodzi kodeina bo stale 6000 mg sulfogaiacolum ktory jest skladnikiem thiocodinu powoduje okropne nudnosci
  • Odpowiedz