Wpis z mikrobloga

Witold Jurasz: Musimy prowadzić politykę nastawioną na kilka scenariuszy równocześnie

Na początku warto przypomnieć, gdzie byliśmy na początku drogi. To ważne, bo różnej maści krytycy często o tym zapominają. Zasadniczymi priorytetami były wycofanie wojsk sowieckich i uznanie granicy zachodniej. Dalej - pojednanie z Niemcami i ułożenie relacji z nowymi sąsiadami na wschodzie. Z czasem – wejście do NATO i UE, przy czym warto pamiętać, że ani jedno, ani drugie nie było wcale oczywistością.

3. Jakie są największe zagrożenia dla polskiego interesu narodowego w obecnym układzie geopolitycznym?


Przede wszystkim wojna polsko – polska, brak konsensusu i głupota. To są podstawowe wyzwania. Podstawowe, nie dlatego, że największe, ale dlatego, że o ile na zewnętrzne zagrożenia mamy bardzo ograniczony wpływ to już porządek we własnym kraju – o ile oczywiście nie jesteśmy jakoś szczególnie niedojrzali – możemy chyba zrobić. A jeśli nie możemy, to znaczy, że jesteśmy niedojrzali. A jeśli tak, to nie mamy się po co pchać do poważnej światowej polityki. To naprawdę proste. Marszałek Piłsudski powiedział kiedyś brutalnie „Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić”. Mamy naprawdę mało czasu na udowodnienie światu (i sobie), że jako naród nadajemy się do czegoś więcej niż owo „prowadzanie kur”.

Jakie zatem widzę zewnętrzne zagrożenia? Po pierwsze, jest to rosyjska próba rekonkwisty obszaru postsowieckiego. Po drugie ryzyko izolacjonizmu amerykańskiego. Po trzecie osłabienie więzi euroatlantyckich.

Zagrożeniem jest też rosnące zrozumienie Zachodu dla Rosji, które niestety wiąże się z postępami ugrupowań skrajnie prawicowych. Oby te stronnictwa nie wygrały we Francji i Niemczech. Skrajna prawica to skądinąd problem również i u nas, bo to jest siła, która udaje, że pamięć o Wołyniu musi oznaczać zrozumienie (jeśli wręcz nie poparcie) dla Rosji w jej wojnie z Ukrainą. W rzeczywistości tymczasem przeciwieństwem amnezji jest pamięć, a nie rewanżyzm. Pamiętajmy, że Rosja o niczym innym, jak o takim właśnie rewanżyzmie, nie marzy.


#publicystyka #witoldjurasz #geopolityka
  • 23
Finlandia to jeszcze mniejszy kraj i jakos stac ich suwerenna politykę. Do NATO nawet nie chca. Malo takich krajow na swiecie graniczy z Rosja?


@Cheater: XDDD Zajebisty przykład, biorąc pod uwagę to, że wielu fińskich polityków jest za przystąpieniem do NATO i od lat tworzą wiele dokumentów zacieśniających relacje NATO - Finlandia, ale główną obawą jest gniew Rosji, która wręcz groziła III wojną światową gdyby Finlandia przystąpiła do NATO.

Więc jako
@Cheater: No więc wnioski z sondaży które przywołałeś są jasne - po agresji Rosji na Ukrainę, większość Finów widzi, że Rosja prowadzi sobie neokolonialną politykę i ma nadzieję, że jak nie będzie się wychylać (nie dołączy do NATO) to skutki tej polityki jej nie dotkną. Czyli tak jak mówiłem - zastraszenie.
@Cheater: Proszę, masz oryginalny wywiad jak już chcesz podważać źródła: http://gamla.hbl.fi/nyheter/2014-06-08/616261/vill-ni-vara-med-och-starta-ett-tredje-varldskrig

Nie bylo zadnej agresji.


XDD No tak, obszar suwerennego państwa zostaje militarnie zawłaszczony, na podstawie "przewidywań co by się stało z ludnością rosyjską" (pewnie to samo co w Estonii, ach to łamanie praw człowieka, a nie, czekaj - to w Rosji).

To byla defensywa przed agresywna polityka zachodnią. Uratowalu swoje interesy


XDDD Najazd Rosjan na Polskę 17 września 1939 to
@Cheater: Patrzę uczciwie - czy uznając, że PO działało w interesie Niemiec, to jakby Niemcy teraz najechały te regiony w których poparcie miało PO, to też powiedziałbyś, że nie ma agresji, bo tylko bronią swoich interesów?

Agresja to agresja, Ukraina chciała wyjść z bycia kolonią Rosji, Rosja zajęła bezprawnie Krym, wywiozła sprzęty z zachodniej Ukrainy i wypuściła tam wszelkich bydlaków, jak tych przyjemniaczków co zestrzelili holenderski samolot.

Sądzę, że suwerenność państwa
Dlaczego wklejasz mi artykuł po fińsku?

trolujesz czy znasz fiński?


@Cheater: Google translate wystarczy do zrozumienia.

Brzmi logicznie. NATO coraz bezczelniej układa pętle swoich wpływów i baz wokoło granicy Rosji. Rusofobia rośnie, bo ja napedzacie. Wywołacie w końcu te wojnę jak tak do tego dążycie. Ranne zwierze zapedzone w kąt, bedzie gryzło.


Przypominam, że w Polsce, najbardziej rusofobicznym kraju w Europie, panowało przekonanie, że Rosja ma problemy wewnętrzne, że w sumie