Wpis z mikrobloga

Do wszystkich chorych mirkow, nie traćcie nadziei! Wczoraj w kulminacyjnym momencie miałem 39,7, w teorii już od dawna powinienem być na tamtym świecie i szczerze wolałbym, bo czułbym się lepiej niż w tamtym momencie. Jednak nie poddałem się, przetrwałem noc i dzisiaj obudziłem się wciąż w ciężkim stanie, bo 37, ale już z nadziejami na przyszłość ( ͡° ͜ʖ ͡°). Zdaje sobie, że jestem szczęściarzem 1/1000, ale pamiętajcie mirki, nie żegnajcie się pochopnie z życiem. Trochę #chwalesie się bo żyję
  • 1