Wpis z mikrobloga

jakiś czas temu poszliśmy ze znajomkami do kina. sytuacja ułożyła się tak, że miałem kupić bilety dla 3 osób. podchodzę do kasy, ładnie wszystko powiedziałem, daje miłej pani (mniej więcej w moim wieku) 100zł no i się zaczyna:
-oo kurcze.. nie ma pan drobniej?
-poszukam, choć nie obiecuję.
-niech pan poszuka, lubię drobne.
(przez cały ten proces kupowania i wybierania miejsc można było wyczuć, że jest możliwość śmieszkowania. no to jeśli można to czemu by nie?)
-a to ładnie z pani strony, rzadko kiedy kobieta potrafi się do tego przyznać.
w zamyśle chodziło mi o to, że rzadko kiedy kobieta lubi drobniaki, że raczej grube hajsy na buty, torebki i inne waciki. (wacikkot to rak i ciota.) pani zaczęła się śmiać. nie zrozumiałem tej reakcji dlatego rozjaśniam. pani śmieje się już mniej i nabiera delikatnego rumieńca. nie, że burak duży, ot takie małe zakłopotanie.
śmiechom nie było końca gdy zrozumiałem, że pani odebrała "drobne" jako drobne benisy, nie drobne pieniądze.
takbyło.

#gownowpis
  • Odpowiedz