Wpis z mikrobloga

@uzamkniete: 3 kwartał z rzędu, a dane z USA się nie poprawiają. Już nie mogę się doczekać na pierwsze zmiany podatkowe od Trumpa! Jeśli nie będą one naprawdę genialne, to lecimy do 2008 roku.

Zastanawiam się tylko w jakiej walucie trzymać środki, by móc później wykupić jak największą część rynku, gdy "będzie się lała krew".
@uzamkniete: Boję NOK i AUD, bo w przypadku większego kryzysu, USD może polecieć mocno w dowolnym kierunku. Jeśli spadnie na skutek słabej gospodarki, to ok. Jednak kurs może także wzrosnąć na skutek spekulacji reszty świata, która traktuje USD jak złoto i wtedy wtopa. USD góra, ropa (surowce) w dół i waluty typu NOK, AUD czy CAD tracą najwięcej.