Wpis z mikrobloga

Szalone lata 50. w Stanach odbiły swoje piętno również na lekach. Doświadczenia wojenne i liczne przypadki uzależnień od narkotyków sprawiły, że ogromną zaletą preparatów leczniczych był brak opioidów i jakichkolwiek substancji mogących mieć uzależniający wpływ. Innym plusem był brak chloroformu (wyjątkowo zła sława) a także kreozotu - substancji smolistej produkowanej z drewna bukowego. Kreozot zawiera duże ilości gwajakolu czyli substancji wykrztuśnej, stosowanej również dzisiaj pod postacią sulfogwajakolu. Tak, to już nie były te czasy gdzie pito kokainę w winie... już nie ( ͡° ͜ʖ ͡°) #manualzielarski #fitoterapiawojenna #farmacja #ciekawostki
Pobierz Praktisch - Szalone lata 50. w Stanach odbiły swoje piętno również na lekach. Doświad...
źródło: comment_t8AaUIi08EhRGK5HnCtI2iy8tSYoAPDx.jpg
  • 3
@Praktisch: Dość dosłownie. Opiaty, zwłaszcza w Polsce, są niesprawiedliwie demonizowane, a tymczasem ich rola w farmakoterapii jest nieoceniona.
Histeria na punkcie narkotyków, której źródła można dopatrywać się właśnie w "szalonych latach" i przesadzonej reakcji na nie, cofa nas w analgezji w wieki ciemne.
Przeszczepiamy całe sprawne kończyny i narządy, a pacjenci na onkologii, paliatywni (!) czy zawałowcy wciąż na niektórych oddziałach wyją z bólu, bo "łojezu tylko nie narkotyk". Paranoja.